O tragedii jaka miała miejsce w jednym z barów po “Kuchennych rewolucjach” słyszała cała Polska. Pani Marzena Koniuszy, która była szefową kuchni w barze Agata zmarła. Kobieta przepracowała tam 40 lat swojego życia. W sieci zaczęły pojawiać się oskarżenia pod adresem menedżera baru. Postanowił wydać w tej sprawie oświadczenie.
“Kuchenne rewolucje” w barze Agata w Gorzowie
Interwencja Magdy Gessler w barze Agata pokazała, że pracownicy, pomimo zarabiania najniższej krajowej stawki i tak nie otrzymują wynagrodzenia na czas.
Restauratorka postanowiła więc zmusić właścicieli do wypłacenia wszystkich zaległości pracownikom. Opublikowała też w sieci filmik, w którym słychać, jak informuje szefostwo o swoich żądaniach.
Niestety, niedługo po ponownych odwiedzinach baru Agata doszło do tragedii. Szefowa kuchni, pani Marzena Koniuszy zmarła. W sieci zaczęły pojawiać się plotki na temat tego, że zmarła ona w dniu, w którym została zwolniona z pracy.
Właściciele baru mieli zwolnić zarówno ją, jak i jej córkę. W sieci zawrzało, a internauci zaczęli masowo oskarżać właścicieli baru Agata o przyczynienie się do śmierci kobiety.
To skłoniło właścicieli baru (klub TKKF Stilon Gorzów) oraz jego menedżera do wydania oświadczenia w tej sprawie.
W oświadczeniu właściciele zaprzeczają, jakoby mieliby zwolnić panią Marzenę, a także dementują inne plotki i oskarżenia, które nagminnie pojawiają się na ich temat.
"Jako zarząd klubu TKKF Stilon Gorzów wspólnie z menedżerem baru Agata Panem Bogusławem Paszkiewiczem stanowczo zaprzeczamy wszelkim nieprawdziwym informacjom pojawiającym się w przestrzeni publicznej oraz internecie, naruszającym dobre imię klubu oraz menadżera baru Agata. W szczególności zaprzeczamy wszelkim nieprawdziwym informacjom, aby w barze Agata miało dochodzić do mobbingu, molestowania psychicznego lub tortur psychicznych w stosunku do pracowników. Stanowczo zaprzeczamy też nieprawdziwym informacjom, aby Pani Marzenna Koniuszy została przed śmiercią zwolniona z pracy w barze Agata, oraz aby w ten sposób klub lub menedżer przyczynili się do śmierci Pani Marzenny. Nieprawdziwe są także informacje, aby to klub lub menedżer zwolnił z pracy córkę Pani Marzenny."
W dalszej części dodano, że obecnie to oni padają ofiarami internetowego hejtu. Natomiast na końcu oświadczenia poinformowano, że naruszanie ich dobrego imienia poskutkuje skierowaniem sprawy na drogę sądową.