Martyna Wojciechowska bardzo chętnie angażuje się w inicjatywy społeczne. Komentuje publiczne swój poglądy. Tym razem kobieta opublikowała w mediach społecznościowych wpis związany z dramatem ludzi na polsko-białoruskiej granicy.Podróżniczka jest krytyczna wobec działań podejmowanych w tej sprawie przez polski rząd. Do wpisu dołączyła przejmujące zdjęcie.
Martyna Wojciechowska o kryzysie humanitarnym na granicy
Kobieta w swoim medialnym wpisie przypomniała, że dzień 15 października to Dzień Solidarności z Uchodźcami. Kobieta twierdzi, że dzień ten był sprawdzianem „naszego społeczeństwa”.
Pani Martyna przytacza opinie i rady Polaków odnoszące się do sytuacji uchodźców. Cytuje ona niektóre z nich: „Wszyscy oni to terroryści , „Trzeba było przyjechać legalnie”, „Musimy chronić nasze granice za wszelką cenę”, „To weź ich wszystkich do domu”.
W dalszej części wpisu podróżniczka ujawnia swoje zadanie. Twierdzi, że należy chronić granic. Uważa, że Białoruś nie jest bez winy. Pisze, że nie należy dawać każdemu imigrantowi obywatelstwa. Uważa natomiast, że można znaleźć inne rozwiązania:
„Nie mogę i nie chcę uwierzyć, że nie możemy w tych ludziach dostrzec CZŁOWIEKA, udzielić pomocy i jednocześnie nadal chronić nasze granice. To dwie różne rzeczy” – pisze pani Martyna.
Kobieta podkreśla także:
„Chodzi o to, że NIKT NIE ZASŁUGUJE NA ŚMIERĆ Z ZIMNA W LESIE, bo politycy nie mogą się dogadać. Przy granicy trwa KRYZYS HUMANITARNY. A wciąż brak decyzji i działań jak tym ludziom pomóc i uratować ich od śmierci. A potem ZDECYDOWAĆ co dalej zrobić i dokąd ostatecznie mają trafić" – M. Wojciechowska napisała na Instagramie.
Martyna Wojciechowska o systemie PUSH BACK
Kobieta uważa, że wypieranie siłą uchodźców jest niezgodne z konwencjami międzynarodowymi i prawem. W poście przypomina, że Polacy niegdyś także byli uchodźcami. Uważa, że tym bardziej powinniśmy być wrażliwi na tą kwestię, bardziej niż inne narody.
Kobieta porusza dramat koczujących w lecie dzieci
Do swojego postu M. Wojciechowska dodała poruszające zdjęcie małej Syryjki. Dziewczynka ma na imię Joulea. Dziecko znalezione było w złym stanie. Było przemoknięte i przemarznięte.
„Jako matka nie rozumiem, jak można małe dzieci wyganiać do lasu, przy temperaturach spadających w nocy poniżej zera!” – pani Martyna pisze na swoim profilu.
Kobieta pisze na Instgramie, że dziewczynka znaleziona była przez dziennikarkę Katarzynę Lazzeri. Dodaje, że inne dzieci nie miały tego szczęścia. W poście odnosi się do rodziny Kurdów z dziećmi, którzy wywożeni byli przez Straż Graniczną do lasu.
„Joulea miała szczęście, pomoc przyszła na czas” – pisze pani Martyna.
M. Wojciechowska o „Grupie Granica”
Kobieta pisze, jak wiele dobrego robią członkowie „Grupy Granica”. Osoby te nocami wchodzą do lasów w poszukiwaniu potrzebujących osób. Dostarczają im suche ubrania, koce i ciepłe na napoje.
„Wchodzą do lasu i szukają jeszcze żyjących osób… W tych lasach wciąż są ciała, które jeszcze nie zostały znalezione” – dodaje M. Wojciechowska.