Martyna Wojciechowska udzieliła niedawno szczerego wywiadu dla portalu “Fakt”. W rozmowie poruszonych zostało wiele ważnych kwestii. Podróżniczka i dziennikarka wyznała, z czego jest najbardziej dumna i za co przyznałaby sobie sama medal.
Martyna Wojciechowska, dziennikarka, podróżniczka, zdobywczyni najwyższych szczytów świata i autorka programu o niesamowitych kobietach z całego świata wyznała w wywiadzie, za co sama dałaby sobie medal.
Ostatnimi czasy w media obiegła informacja o tym, że związek Martyna Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego zakończył się. Para była ze sobą trzy lata, po których wzięła ślub. Po trzech miesiącach od ślubu para się jednak rozstała.
Nie zmienia to jednak faktu, że Martyna Wojciechowska była i nadal jest niezwykle silną i dążącą do celu kobietą. Lista jej sukcesów jest bardzo długa, jednak tym razem to ona sama postanowiła wyznać, z czego jest najbardziej dumna.
Za co Martyna Wojciechowska dałaby sobie medal?
– Nigdy nie dostałam żadnego medalu w żadnej dziedzinie sportowej. Ale na pewno dałabym sama sobie medal, za bycie wystarczająco dobrą mamą. Ale też za bycie wystarczająco dobrą szefową dla osób, z którymi pracuję. Najbardziej jednak należy mi się medal za wytrwałość. Moja mama powiedziałaby, że to upór, ja nazywam to wytrwałością. A tej w życiu na pewno mi nie brakuje – mówi dziennikarka w rozmowie z Faktem.
Jej słowa z pewnością nie dziwią nikogo, kto śledzi jej poczynania przez ostatnie lata. Martyna Wojciechowska stawiała przed sobą najtrudniejsze do osiągnięcia cele, których bez wytrwałości nie udałoby się jej osiągnąć. Macierzyństwo, ukończenie rajdu Sahara-Dakar jako pierwsza Polska w historii, zdobycie Korony Ziemi, jak i jej działalność charytatywna wspierająca kobiety są obrazem jej niezwykłej chęci dotarcia do postawionego sobie celu.
