Z ciasta formujemy niewielkiej wielkości ciastka (ja formowałam je w placach, a później na blasze lekko je spłaszczałam) i wykładamy je na blachę. Składniki: 200 g wiórków kokosowych 2 białka 50 g masła 80 g cukru (można dać więcej) szczypta soli (przepis na około 25 sztuk) Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Pogrzebałam w niej trochę i wpadł mi w oko przepis na kokosanki z orzechami nerkowca. Zaczęło się chyba od tego, że będąc ostatnio na zakupach, miałam ochotę na jakieś słodycze. Ja na początku miałam ochotę na kulki, ale ostatecznie zrobiłam z nich wyższe ciastka. Pogrzebałam w książkach kucharskich, pogrzebałam w internecie i skończyło się na klasycznym przepisie. Wiem, że da się znaleźć coś w miarę z dobrym składem, ale to naprawdę nie jest takie proste. Nie chcę truć Toli już w pierwszych latach życia, póki jeszcze mam na to jakiś wpływ. Nie trzymałam się ściśle jednego przepisu, bo w prawie każdym mi coś nie grało. Pieczemy je około 15 minut, do momentu aż zrobią się rumiane, wykładamy je na kratkę do wystudzenia. Ostatecznie nie zrobiłam ich według tego przepisu, ale niedługo zrobię na pewno. Zmniejszyłam na pewno ilość cukru, nie dodałam mąki ziemniaczanej. Białka wlewamy do większej miski, dodajemy do nich szczyptę soli, ubijamy na sztywną pianę. Jeżeli chodzi o ilość cukru, dla nas była ok (mogliśmy dać nawet mniej niż 80 g). Nie lubię ich w ciastach, wygrzebuję z makiełek. Masło i 50 g cukru rozpuszczamy w garnku, odstawiamy do ostygnięcia.
