Niestety sklepowe napoje są pełne cukru i sztucznych aromatów, a brzoskwiniowa herbata mrożona z mojego przepisu posiada tylko naturalne składniki, ma niedużo kalorii i smakuje znacznie lepiej niż gotowiec z plastikowej butelki. W przypadku herbaty czarnej dobry sposobem jest również zaparzenie jej metodą cold brew, czyli po prostu zalanie zimną wodą i wstawienie do lodówki na całą noc z kawałkami delikatnie rozgniecionych brzoskwiń. Co do samego herbacianego naparu to można przygotować go zarówno z czarnej herbaty (wtedy najbardziej przypomina on popularne iced tea), jak i z zielonej, czerwonej lub białej. Ja myślę, że nie! Co najwyżej może ona konkurować z domową lemoniadą albo jakimś dobrym kraftowym piwem, ale tego typu trunki zostawmy lepiej na późniejszą porę. Czy istnieje jakiś lepszy sposób na ochłodę w gorące letnie dni niż herbata mrożona podana w szklance pełnej kostek lodu? Pierwsze szybsze zakłada włożenie brzoskwiń do gotowego naparu i pozostawienie ich, aby herbata nabrała delikatnego smaku owoców, który dodatkowo spotęgowałem dodatkiem samodzielnie wyciśniętego soku (za pomocą wyciskarki wolnoobrotowej). Wystarczy umieścić owoce w rondelku, zalać niewielką ilością wody i dodać odrobinę wybranego słodzika: miodu, syropu klonowego, cukru, erytrytolu lub ksyliotru. Ważne jest jednak, aby napar nie był zbyt mocny (przeparzony), ponieważ stanie się gorzki i będzie wymagał większej ilości cukru.
