Choć mogłoby się wydawać, że niedługo nastąpi na świecie szczyt zachorowań na COVID-19, po czym wirus zacznie się uspokajać, włoski przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia jest innego zdania. Twierdzi, że druga fala pandemii dopiero nadejdzie i historia niedługo się powtórzy.
Doradca ministra zdrowia w Rzymie Walter Ricciardi ostrzega. Jego zdaniem kraje, które obecnie zaczynają znosić niektóre obostrzenia w celu uniknięcia załamania gospodarczego popełniają błąd. Wierzy on, że spowoduje to ponowne uderzenie pandemii i to z podwójną siłą, ponieważ ludzie nie będą już przestrzegać ograniczeń.
Walter Ricciardi przewiduje, że druga fala koronawirusa uderzy jesienią. Twierdzi, że dopóki nie mamy gotowej szczepionki, wszystkie restrykcje i ograniczenia dotyczące poruszania się w przestrzeni publicznej powinny zostać utrzymane.
Niestety, utrzymanie takich restrykcji dla wielu gospodarek oznacza śmierć. Włochy już są w dramatycznym gospodarczo stanie. Stąd decyzje o poluzowaniu obostrzeń. Również w Polsce niektóre ograniczenia są stopniowo łagodzone. Zniesiono między innymi zakaz przebywania w lasach i parkach w celach rekreacyjnych.
Ze względu na to, że populacja nie zdążyła się jeszcze wystarczająco uodpornić na nowe koronawirusa, jesienią i zimą prawdopodobnie epidemia powróci. Eksperci twierdzą, że aby epidemia nie powróciła, odporność populacji powinna wynosić 60-70%. Dzięki temu wirus nie będzie miał szans na tak gwałtowne rozprzestrzenianie się. Niestety, w przypadku SARS-COV-2 odporność populacji rozwija się bardzo powoli. Według belgijskiego naukowca, we Włoszech, Hiszpanii, Holandii i Austrii odporność populacyjna nie przekracza 5%.