Wielka Brytania. Wyjątkowe podejście do koronawirusa

Agnieszka
Newsy
19.03.2020 8:00
Wielka Brytania. Wyjątkowe podejście do koronawirusa

Jeszcze 12 marca Boris Johnson był daleki od podjęcia zdecydowanych działań, mających na celu powstrzymanie epidemii. Podejście brytyjskiego premiera i rządowej strategii zadziwiają całą Europę, która walczy jak może o to, by jak najmniej osób zarażało się koronawirusem.

Zdjęcie Wielka Brytania. Wyjątkowe podejście do koronawirusa #1


Brytyjski rząd przeciwny wprowadzeniu ostrych restrykcji



Wiele osób z całego świata ze zdumieniem obserwuje to, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. W czym tkwi sedno sprawy, która wywołuje tyle kontrowersji? Otóż brytyjski rząd po konsultacjach ze swoimi głównymi doradcami ds. nauki i zdrowia publicznego zaplanował stworzenie w społeczeństwie ''odporności stadnej''. W praktyce miało to oznaczać, że nie zostaną podjęte takie nadzwyczajne środki jak zamykanie granic, szkół i instytucji publicznych.



Naukowcy przekonywali brytyjskich polityków, że zarazić się koronawirusem może nawet 80% społeczeństwa, jednak prędzej czy później i tak byłoby to nieuniknione. Strategia obrana przez rządzących miałaby pozwolić uniknąć szczytu epidemii i nie obarczać nadmiarem pracy publicznej służby zdrowia. Brak zdecydowanych ograniczeń spowodowałby wydłużenie stanu kryzysowego aż na kilka miesięcy, jednak szpitale w okresie letnim miałyby sobie radzić lepiej z chorymi. Efekty takiego modelu działania według głównego doradcy rządu brytyjskiego, Sir Patricka Vallance'a to zdecydowanie większa odporność społeczeństwa i mniej ofiar śmiertelnych w przyszłości.

Zdjęcie Wielka Brytania. Wyjątkowe podejście do koronawirusa #2

Według niego większa ogólna odporność mieszkańców Wielkiej Brytanii to mniejsze ryzyko zarażenia osób znajdujących się w grupie ryzyka. Istotne jest również to, że twierdzi on, iż otwarcie granic, które zostały zamknięte specjalnie z powodu kryzysu, doprowadziłoby do ponownej lawiny zakażeń COVID-19.



Trzeba jednak przy tym zaznaczyć, że 12 marca brytyjskie władze zaleciły pozostanie w domu przez tydzień osobom, które kaszlą i mają gorączkę. Dzień później wiele organizacji o kulturowym lub sportowym charakterze podjęło decyzję o odwołaniu ważnych wydarzeń, również sporo firm zaleciło swoim pracownikom pracę online z domu.



A jednak większe ograniczenia



W piątek 13 marca zostały przedstawione założenia nowej ustawy. Będzie ona między innymi pozwalała policji na zatrzymywanie tych osób, które wykazują objawy zarażenia koronawirusem oraz zamykanie portów morskich. Ponadto w planach jest zarażenia urządzania zgromadzeń powyżej pół tysiąca osób. Podjęcie radykalniejszych kroków przez rząd jednak nie zmienia faktu, że działania rządzących w obliczu epidemii odbiegają od zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia.



Premier Wielkiej Brytanii spotkał się z dużą krytyką choćby ze strony swojego rywala, Jeremy'ego Hunta. O tym, że sytuacja w Wielkiej Brytanii może znacznie się pogorszyć w ciągu najbliższych miesięcy, przekonywało Borisa Johnsona również wielu naukowców z krajowych i zagranicznych instytucji, którzy wyraźnie przestrzegają przed tym, że w niekontrolowana epidemia może na przestrzeni tygodni uderzyć w miliony ludzkich istnień.