Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson potwierdził w piątek, że jego test na obecność koronawirusa wyszedł pozytywny. Pozostaje więc w odizolowaniu ale zapewnia, że nadal będzie kierował rządem zdalnie.
“Pojawiły się u mnie objawy - kaszel i podwyższona temperatura. Zrobiono mi test na obecność koronawirusa, jego wynik okazał się pozytywny” - oświadczył.
55-letni brytyjski premier od 24 godzin ma łagodne objawy związane z infekcją koronawirusem SARS-Cov-2. Test na obecność wirusa wyszedł pozytywnie, więc premier musi pozostać odizolowany. Swoją pracę wykonuje z domu. Zapewnia, że wciąż będzie kierował pracą rządu oraz walką z rozprzestrzeniającą się pandemią nowego koronawirusa.
"Pracuję w domu i izoluję się, tak należy robić. Ale nie miejcie wątpliwości, nadal mogę, dzięki czarodziejstwu nowoczesnej technologii, komunikować się z całym moim zespołem, aby prowadzić walkę kraju z koronawirusem. Chcę podziękować wszystkim zaangażowanym i oczywiście naszemu niezwykłemu personelowi NHS" - mówił premier Wielkiej Brytanii.
Obecnie w Wielkiej Brytanii jest już 11,658 przypadków zachorowań na COVID-19. 578 z zarażonych osób zmarło. Z każdym dniem, pomimo zaostrzenia kwarantanny we wszystkich krajach odnotowuje się wzrost zachorowań. Taka sytuacja będzie utrzymywać się jeszcze przynajmniej kilka tygodni.
USA przegoniło Chiny
Obecnie to USA jest na szczycie listy krajów z największość ilością zakażonych osób. Jest tam obecnie 85,612 tysięcy przypadków. Z czego 1,301 już zmarło.
