To kara boska za życie w grzechu – szokujące kazanie na temat koronawirusa we Wrocławiu.

Piotr
Newsy
10.03.2020 10:50
To kara boska za życie w grzechu – szokujące kazanie na temat koronawirusa we Wrocławiu.

To nietypowej sytuacji doszło ostatnio we Wrocławiu w kościele pw. św. Michała Archanioła. Ksiądz zamiast listu od ministra zdrowia na temat koronawirusa powiedział parę słów od siebie.

Wierni byli w szoku, kiedy usłyszeli, że epidemia ta jest karą za aborcję i homoseksualizm. Ksiądz dodał również, że żadne maseczki oraz leki, a także przestrzeganie higieny osobistej nie uchroni nas od rozprzestrzeniania się wirusa. Pomoże tylko modlitwa...

Zalecenia Episkopatu były jasne. W ostatnią niedzielę we wszystkich kościołach w naszym kraju miał być odczytany list ministra zdrowia na temat epidemii koronawirusa. Jednak jak się okazało, nie wszyscy księża zastosowali się do zaleceń Episkopatu.

To właśnie ksiądz Leonard Wilczyński z kościoła pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu, postanowił podzielić się z wiernymi własnymi przemyśleniami na temat koronawirusa.

Zszokowani parafianie postanowili zawiadomić media, ponieważ wypowiedź księdza Leonarda zawierała „niemożliwe do przeoczenia” przesłanie nienawiści. Ksiądz nazwał obywateli Chin brudasami, którzy jedzą nietoperze i martwe płody. Dodatkowo oskarżył lekarzy o przeprowadzanie eksperymentów na płodach. Na koniec wskazał winnych epidemii koronowirusa, a mianowicie homoseksualistów...

Parafianie nie kryjąc oburzenia postawą księdza, szybko zawiadomili lokalną redakcję „Gazety Wyborczej”. Jedna z osób uważa, że ksiądz szerzy niebezpieczne opinie na temat koronawirusa. Przykładem jest to, że z wielkim zapałem zniechęcał wiernych do stosowania środków ostrożności przeciwko wirusowi. Jego zdaniem są całkowicie nieskuteczne.

Zdjęcie To kara boska za życie w grzechu – szokujące kazanie na temat koronawirusa we Wrocławiu. #1

„Podczas kazania ksiądz bardzo żywiołowo dowodził, że maseczki i żele antybakteryjne nie pomogą nam w walce z koronawirusem, bo tylko modlitwa może ochronić ludzi”.

Winą za rozprzestrzenianie się wirusa ksiądz obarczył nie tylko homoseksualistów, ale także pary, które mieszkają razem bez ślubu.

„Jak można wmawiać ludziom, że ich orientacja seksualna jest powodem epidemii choroby? To jawne namawianie do nienawiści”.

Ciekawostką jest to, że ksiądz Leonard na co dzień pełni rolę duszpasterza akademickiego. Ciekawe, jakimi opiniami dzieli się ze studentami...

Rzecznik wrocławskiej kurii w rozmowie z Fakt24 powiedział:

„Duchowny nie występuje tu jako osoba prywatna, w związku z tym nie może on głosić swoich własnych opinii. Jeśli to, które opisuje parafianka, zostanie potwierdzone przez pozostałych uczestników liturgii, jest to nadużycie”.

Nie wiadomo, czy duchowny poniesie jakiekolwiek konsekwencje swojego zachowania.

Co o tym myślicie?