SKŁADNIKI - 200 g gorzkiej czekolady dobrej jakości o min. zawartości kakao 70% - 125 ml śmietany kremówki 36% - 1 główka czarnego czosnku (ok. 20 g czosnku po obraniu) - duża szczypta kwiatu soli morskiej fleur de sel - ok. 20 g kakao PRZYGOTOWANIE - Czarny czosnek obierz z łupin i rozgnieć na pastę. W sumie to się nie dziwię, bo sam nie uważam się w pełni za normalnego, wymyślając takie połączenia. Wprawdzie główkę czosnku umieszcza się w piecu na stosunkowo długi czas i poddaje obróbce cieplnej, która zmienia jego właściwości niczym stopów stali, ale na tym podobieństwa się kończą (niestety). - Masę wstaw na ok. 30-45 minut w chłodne miejsce (nie polecam lodówki, ale parapet będzie w porządku), aż delikatnie stężeje. Magia czarnego czosnku kryje się w reakcji Maillarda (oddziaływania aminokwasów z cukrami), która przypomina karmelizację, lecz zachodzi w niskich temperaturach. Ze względu na jego charakterystyczny pełen umami smak, pomyślałem, że będzie idealnie komponował się z czekoladą i wcale się nie myliłem! 😉 Oczywiście czarny czosnek to nie to samo co biały czosnek w główce (białego z czekoladą bym nie łączył). Ale ja potrafię nawet zjeść śledzia z czekoladą i uprzedzając pytania: nie, nie jestem w ciąży, chyba że spożywczej. Królem miał być czosnek, ale jakoś nikt normalny nie kwapił się na stworzenie deseru z jego udziałem. Uprzedzając Wasze komentarze, nie byłem niestety pierwszy, bo szanowani szefowie kuchni byli już przede mną, ale jak widać great minds think alike, że pozwolę się sam siebie tak skomplementować. Dla czosnku ta temperatura wynosi w przybliżeniu 60-80°C i zachodzi przez kilka tygodni w dużej wilgotności. Jest jednocześnie słodki, ale też odrobinę gorzki i w niczym nie przypomina zwykłego czosnku. Szczególnie jeśli jest się koneserem gorzkiej czekolady w nietuzinkowym wydaniu. - Kremówkę podgrzej w rondelku lub w kąpieli wodnej.
