Nie ma to jak gnocchi z pomidorowym sosem – ulubione danie mojego Syna Po trzecie – formujemy… Na chwilę zwątpił i skrzywił się na myśl o zjedzeniu zielonej brei z pesto. Pochłonął z niebywałą łatwością 4 kluski z pesto i nawet się nie skrzywił! Wracając do rozmowy ojca z synem w temacie wspólnego gotowania, odparłem Maćkowi, że codziennie nie damy rady, bo zajęcia, praca, szkoła, napięty czas… Drukuj Przepis na gnocchi – włoskie kopytka Składniki 800 g mączystych ziemniaków 220 g mąki pszennej 1 jajko łyżeczka soli Sposób wykonania Ziemniaki gotujemy, a następnie przeciskamy przez przeciskarkę. Gdy ciasto było gotowe, uformowałem z niego wałeczki o średnicy około 2 cm, a mój Syn dzielił je na mniejsze kawałki. z moim ulubionym sosem z zielonego pesto Njoki, noczi, gnoki, gnoczi… Wiele już kontrowersji wokół wymowy nazwy tych kluseczek słyszałem. A przepis na gnocchi jak się okazało jest bardzo, ale to bardzo prosty. Przygotowujemy gnocchi domowej roboty – wspólnie spędzamy czas Po pierwsze – przygotowujemy… I tak przystąpiliśmy do gotowania. W związku z tym nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam naprawdę smacznego obiadu. Sos pomidorowy to nic innego jak pomidory z puszki z dodatkiem oregano, bazylii, szczypty soli i pieprzu. Uformowane gnocchi wrzuciliśmy do gotującej się wody, dosłownie na 2 minuty od wypłynięcia. Poprawnej – tj. włoskiej. Po włosku gnocchi wymawia się jak nioki lub njoki“. Formujemy z przygotowanego ciast wałek o średnicy ok. 2 cm i kroimy go na mniejsze kawałeczki. Poszliśmy na kompromis i nasz przepis na gnocchi urozmaiciliśmy o dwa sosy! Ziemniaki musiały się zagotować, zatem mieliśmy trochę czasu na podjęcie decyzji co do sosu. podajemy z wybranym sosem, np. pesto czy roztopionym masłem z rozmarynem. Tak przygotowane włoskie kluseczki wrzucamy do gotującej się, osolonej wody i gotujemy przez ok. 2 minuty od wypłynięcia. Gnocchi to nic innego jak liczba mnoga od gnoccho, co po włosku oznacza gruda. Przed przystąpieniem do formowania gnocchi oprószamy blat mąką, aby ciasto się nie przyklejało. Mój Syn na początku miał problemy z zapamiętaniem prawidłowej wymowy. Co prawda Maciek ochoczo zabrał się za przeciskanie ziemniaków, jednak już po trzech bolały go ręce. naprawdę nie znajdziemy na to czasu, co innego weekend. Mój Syn lubi prostą kuchnię, dlatego ta rodem z Włoch tak bardzo mu pasuje. Powiedziałem przy tym, że będziemy je nosić w czasie wspólnego gotowania. Po wizycie swoich kolegów, gdy kładł się spać, powiedział: Tata, fajne jest takie wspólne gotowanie. Niezależnie od wybranego sposobu formowania gnocchi – i tak będą pyszne. musiałem znaleźć przepis na gnocchi czyli włoskie kluski ziemniaczane. Z niejednego językowego potwora się uśmiałem. Kupiłem z tej okazji fartuchy kucharskie – duży i mały. Można rzecz, że teraz rozpoczęła się ta najfajniejsza część gotowania. Powiedzieć, że zrobiło się miło, to jakby powiedzieć naprawdę niewiele. Znasz to uczycie, gdy Twoje dziecko mówi Ci, że to co robicie razem jest naprawdę cool? Jakież było moje zdziwienie, gdy w czwartek, w czasie oglądania powtórki popularnego telewizyjnego, kulinarnego programu, Maciej nagle wypalił: Tata! Gdy czas się wypełnił i ziemniaki były chłodne, mogliśmy przystąpić do dalszego działania. Potem pokazałem mu jak zrobić kluseczkę z każdego kawałka. Choć nie obyło się bez pytania a czapkę też założymy?. Nie będę ukrywać, że po inspiracje kulinarne często sięgam do zawartości serwisu duecappucci. Nasze gotowe kluseczki wyłowiliśmy z garnka i polaliśmy sosem. Widelcem nadajemy kształt naszym włoskim kluskom Po drugie – przeciskamy… Mój Syn ucieszył się bardzo i od razu go założył. Po paru dniach myślałem, że zapomniał o tym całkiem. Przepis na gnocchi
