Dodatkowo: - 4-5 bananów - 2 śmietan-fixy - 500 ml śmietanki 36% - 50 g gorzkiej czekolady - 4 łyżki cukru pudru - sok z 1/2 cytryny Całe jajka ubijamy wraz z cukrem, aż do uzyskania jasnej i puszystej masy (około 6-8 minut). A czy wiecie, że takie ciasto możecie przygotować samodzielnie od podstaw? Będzie jeszcze lepsze niż to ze sklepu, a Was po skończonej pracy będzie rozpierała duma;) Podstawę stanowi pyszne, wilgotne czekoladowe ciasto, zaś środek skrywa kawałki bananów przykryte bitą śmietaną z dodatkiem musu bananowego i tartej czekolady. Jeśli wierzch zbyt mocno się przypieka, a środek jest jeszcze płynny, należy przykryć wierzch ciasta folią aluminiową (ja tak zrobiłam na około 15 minut przed końcem pieczenia). Ciasto to pewnie większość z Was kojarzy z tym z pudełka, ze sklepowych półek. mleka (w temp. pokojowej) - 1 szkl. oleju - 1 łyżeczka proszku do pieczenia - 1/2 łyżeczki sody - 4 łyżki kakao - 2 jajka Z ostudzonego ciasta ścinamy wierzch, który następnie kruszymy w dłoniach lub rozdrabniamy w malakserze. Następnie, stopniowo i naprzemiennie, dodajemy składniki suche (mąkę przesianą wraz z kakao, proszkiem do pieczenia i sodą), olej oraz mleko. Pozostałe banany obieramy i układamy obok siebie na cieście (można skropić je kilkoma kroplami soku z cytryny, by nie ciemniały). Gotowe ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy 24cm i pieczemy w 180 stopniach przez około godzinę (do tzw suchego patyczka). Jednego banana rozdrabniamy widelcem na gładkie pure, skrapiamy kilkoma kroplami soku z cytryny. Osobiście z przepisu korzystam trzeci raz, piekąc ciasto w dwóch różnych piekarnikach. Schłodzoną śmietanę ubijamy wraz z cukrem pudrem i śmietan-fixami na sztywno. Do tej pory zastanawia mnie od czego zależało to, że raz piekłam krócej (zanotowałam to sobie), a teraz i za pierwszym razem tyle, ile podaję w przepisie. Piekłam około 50-55 minut w temp. 180 stopni (góra-dół).
