Dziś przepis na te pierwsze;) 500 g mąki pszennej 25 g świeżych drożdży 2 jajka 250 ml mleka 40 g masła 50 g cukru 1/2 łyżeczki soli 6-7 dużych fioletowych śliwek Śliwki myjemy, kroimy na pół, pestki wyrzucamy. Na naczyniu kładziemy posmarowaną olejem wkładkę do gotowania na parze (woda nie powinna sięgać ponad wkładkę). firanki, którą rozkładały na dużym garnku, a następnie obwiązywały gumką;) Najbardziej ze wszystkich lubiłam od zawsze kluski ze śliwkami. Naczynie przykrywamy pokrywką lub dużą miską i gotujemy na parze przez około 6-10 minut. Uformowaną okrągłą kluskę kładziemy złączeniem do dołu, na podsypanej niewielką ilością mąki desce. Uformowane kluski przykrywamy czystą bawełnianą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30-45 minut. Odstawiamy w ciepłe miejsce na około 15-20 minut. W razie konieczności można dosypać niewielką ilość mąki lub wlać niewielką ilość oleju. W dużym garnku lub na patelni rozgrzewamy wodę. W końcu przyszedł czas, bym zrobiła je i ja;) Do przygotowania klusek wykorzystałam odpowiednią wkładkę, którą dostałam od mojej Teściowej. Formujemy w dłoniach placuszek, pozostawiając ciasto na środku nieco grubsze. Kiedyś w rodzinnym domu męża jadłam też takie bez dodatków, polane bardzo rzadkim budyniem czekoladowym – też świetne.