Z kolei duże lody np. z polewą karmelową to już 285kcal, 6g tłuszczu, 4g białka i aż 54g węglowodanów (w tym 39g cukrów!). Oględniej więc, tyle ile zdołałam wykopać – 100 gram lodów waniliowych to w liczbach – 156 kcal, 3,6g białka, 6,48g tłuszczy i 20,56g cukrów. Najprawdopodobniej zrobione również z mieszanki sundae mix. 100g (małe lody) bez polewy to 135kcal, 3g białka, 4g tłuszczów i 22g węglowodanów. Shake truskawkowy z kolei wypada jeszcze lżej – 144 kalorie, 5g tłuszczu, 21.9g węglowodanów, 2,5g białka. W 190g znajduje się również 6,5g białka, 10.3g tłuszczy i… aż 54,2 gramy cukrów. Duży shake truskawkowy, czyli najbardziej popularny z dostępnych zawiera 352 kcal, 6,1g tłuszczy, 8,2g białka i aż 59g cukru. Ja jednak sięgnęłabym po nieco bardziej kalorycznego shake truskawkowego, choć tutaj niestety skład nie jest znany – możliwe, że większość produktów oparta jest na mieszance sundae, więc karagen może znaleźć się wszędzie. Zawiera mleko odtłuszczone, cukier, śmietanę, serwatkę w proszku, syrop glukozowy, emulgator E471 (Mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), aromat waniliowy, i stabilizatory – E412 I E407, do których mogę się przyczepić – E412 to w miarę łagodna guma guar (może powodować wzdęcia), ale niestety E407 to Karagen, który przez niektórych naukowców został uznany za rakotwórczy. Lody sundae truskawkowe to 158 kcal w 100gramach, 3,2g białka, 28,1g węglowodanów, 4,0g tłuszczy. zdobycie dokładnego składu produktów, o których będzie ten wpis, jest praktycznie nie możliwe – wiadomo, składy są zastrzeżone, patenty, unikalne receptury – co by nikt nic nie ukradł, nie skopiował, nie podpatrzył. Niestety, zawartość karagenu jest czymś, co mnie osobiście odrzuca od ich zbyt częstego jedzenia – wiadomo, wszystko jest dla ludzi, oczywiście nie umrzemy i nie dostaniemy raka od kilku zjedzonych porcji, co innego gdybyśmy się tak żywili codziennie. Znajdziemy w nim aż 57,3g węglowodanów, 4,9g białka i 23,7g tłuszczy. Hot brownie to z kolei 365 kcal, 5g białka, 34,3g węglowodanów i 23,6g tłuszczy. Czasem po monotonnym popołudniu w galerii handlowej (bo tu właśnie póki co pracuje) lubię sięgnąć po mój ulubiony deser w jednym ze znanych fast foodów – sieciówek. Shake orzechowy to 192 kcal, 10.8g tłuszczu, 18.2g węglowodanów, 4.9gram białka. Wnioski, wnioski i jeszcze raz wnioski Kalorycznie i makroelementowo najkorzystniej wypadają więc lody, wniosek że to po nie – bez polewy oczywiście,najczęściej możemy sięgać, narzuca się sam. Bo o ile w czekoladowym pewnie znajdziemy kakao, w truskawkowym jakiś procent truskawek, w tym… hm pewnie coś chemicznego lub odrobinę wanilii. Udało mi się jednak zdobyć skład choć jednego z deserów, o czym niżej, więc na nim skupię się najbardziej. Na koniec BURGER KING Lody sundae – biorąc pod uwagę nazwę, za pewne zrobione z podobnej mieszanki, jak McFlurry w McDonald. Najgorzej w zestawieniu wypadają wszelkie ciastka – lepiej już kupić sobie polewę do lodów, niż sięgnąć po małe ciasteczko będące prawdziwą bombeczką 🙂 Które desery lubicie najbardziej? Skład samej mieszanki McFlurry nie jest tragiczny – jest to mieszanka mleczna sundae mix 3,5% tłuszczu. Bez polewy na ‘dzień dobry’ przyjmuję około 267 kcal, z polewą ponad 400 kcal w jednym, małym kubku 🙁 Bo po co spożywać coś, co jest względnie nieszkodliwe, ale jednak według badań może przyczyniać się do chorób? Jednym słowem – kiedy sięgamy po shake, aż 71% kalorii które spożywamy pochodzi z cukrów 🙁 Niestety, tutaj składy produktów są już mega pilnie strzeżone i nie sposób się do nich dokopać w żadnych publikacjach. Na szczęście w sieci jest wiele przepisów, dzięki którym możemy stworzyć własnego ‘flurry’ z bardziej przyjaznych składników. Polewy – najlepiej wypada truskawkowa, w której składzie znajdziemy faktycznie 38% (choć mało, zawsze coś) truskawek. Przypomniam, że mieszanka zawierała Karagen, w tym wypadku mogę śmiało gdybać, że też tak jest. Najgorzej wypada karmelowa, w której skład wchodzą syrop glukozowy, syrop glukozowo – fruktozowy i pektyny.