Składniki: - 300 g grzybów leśnych (u mnie podgrzybki) - 300 g grzybów leśnych (u mnie podgrzybki) - niewielka cebula - 3 ząbki czosnku - 200 ml śmietanki 30% - 3 łyżki pecorino romano (można zastąpić parmezanem) - 2 żółtka - pęczek natki pietruszki - łyżka masła - łyżka oliwy - sól i pieprz do smaku - łyżka soku z cytryny - 8-10 gniazd makaronu tagliatelle A że jesień ma swoją drugą, zasadniczą zaletę: wyciągamy swetry i kończymy z letnim wciąganiem brzucha, makaron jest meeega kaloryczny. A że jesień ma swoją drugą, zasadniczą zaletę: wyciągamy swetry i kończymy z letnim wciąganiem brzucha, makaron jest meeega kaloryczny. w mieście (!) Oczywiście nie byłam w stanie przejść obbok nich obojętnie, a w mojej głowie piętrzyły się pomysły co z nich wyczaruję. Grzyby dodaję do zeszklonej cebuli i czosnku, skrapiam sokiem z cytryny, przykrywam i duszę na średnim ogniu ok 10 minut. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła na makaron. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła na makaron. Makaron gotuję aldente w dużej ilości osolonej wody z odrobiną oliwy. No dobra, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: wakacje się skończyły i można powiedzieć, że mamy jesień. Po tym czasie zdejmuję pokrywkę zwiększam ogień i smażę aż woda odparuje, a grzyby się zarumienią. Jesień ma swoją zasadniczą zaletę jaką są grzyby. W tym czasie kroję grzyby w plastry.