Nie może być za dużo wody w kaszy więc najlepiej przełożyć łyżką do innego wyższego naczynia ale wody nie wylewać. Niestety ja robiłam na takiej bez certyfikatu bo na czas nie dotarła Na początek około 3,5 szklanki zimnej wody takiej filtrowanej lub mineralnej 2-3 płaskie łyżeczki soli Wylać ciasto i najlepiej wstawić od razu do piekarnika( zimnego) i zostawić tak do kolejnego 4 dnia (niedziela) aby później już go nie ruszać i nim nie stukać. Ale zanim poleciłam go znajomej chciałam dokładnie przetestować aby być w 100% pewną, że ten chlebek rzeczywiście wychodzi i da się go jeść. W niedzielę wieczorem nastawić piekarnik u nas 200-stopni góra/dół i w momencie nagrzania piekarnika odliczyć dopiero czas pieczenia 1 godzina. Samo przygotowanie chlebka nie jest jakoś bardzo pracochłonne ale czas wyczekiwania, to kilka dni zanim można go upiec. Po godzinie włączyć tylko dół, wyjąć chlebek z foremki i już bez niej podpiec tylko dół przez 10minut. 2 dzień (piątek)zamieszać kaszę, jeśli to konieczne uzupełnić poziom wody, zamieszać i znów odstawić. Niestety, to ciasto nie wyrasta tak jak drożdżowe ale zapewniam da radę. Opcjonalnie nasiona jakie lubicie ja dodałam 4 łyżki słonecznika i 4 łyżki siemienia lnianego oraz nieco pestek dyni. Struktura chlebka po upieczeniu jest dość zwarta, ale powiem Wam, że smakuje całkiem nieźle. Przygotowanie: 1 dzień rano (czwartek): kaszę wsypać do wyższego pojemnika i zalać kaszę wodą. Dla ułatwienia spisałam po kolei czynności jak go przygotowywałam aby też i Wam nieco ułatwić sprawę :)