Składniki: 1 słoik selera konserwowego (ok. 300 g) 1 puszka kukurydzy (ok. 350 g) 1 puszka ananasa biała część dużego pora ok. 100 g szynki wędzonej ok. 100 g żółtego sera (ja dodałam Radamera) 2 duże jabłka 2 jajka ugotowane na twardo majonez Przygotowanie: W myślach roztaczałam widoki, w których WSZYSTKIE składniki sałatki lądowały w paszczy Zgreda. Jeśli decydujemy się na taką opcję, wówczas przed złożeniem sałatki w całość, najlepiej jest sobie przygotować tyle misek ile składników. Idąc zatem tym tropem, po kolejnej odmowie zjedzenia, tym razem wędlinki, pomyślałam sobie, że ukryję ją w… sałatce. Ananasa i szynkę kroimy w średnią kostkę, a ser i obrane jabłko ścieramy na dużych oczkach tarki. Jeśli na warstwach nam nie zależy, to pokrojone/starte składniki umieszczamy bezpośrednio w salaterce i mieszamy. Pora kroimy w półplasterki, przekładamy go na sitko i przelewamy gorącą wodą, aby pozbawić go ostrego smaku. Ale w krupniczku, czy w brokułowej to co innego. Do salaterki wykładamy kolejno: seler, jabłka, połowę pora, szynkę, drugą połowę pora, kukurydzę, ananasa, żółty ser. Nawet jak ją z tego rosołu wyjmę, to i tak strawa jest już uznana za “zanieczyszczoną 😉 Teraz przyszła pora na składanie wszystkiego w całość. I tak, o apetyt Zgreda nie mam co się martwić, ale czasami ma ona swoje fanaberie.
