Jemy je praktycznie codziennie, w milionach kombinacji smakowych, czasem nawet nie jestem w stanie zrobić porządnych zdjęć (nie żebym jakoś się tym przejmowała - czasy, gdy moim priorytetem było zrobienie przyzwoitych fotografii minęły i nastały te błogie obfitujące w obrywanie kruszonki, koślawe krojenie kawałków, zjadanie gorącego ciasta z płynącym po rękach soku z owoców... Składniki Ciasto - 1/8 l mleka - 20 g świeżych drożdży - 75 g cukru - 80 g masła - 400 g mąki pszennej - 2 duże jajka - 1/4 łyżeczki soli - garść malin, borówek, nektarynka, 2 śliwki (renklody), kilka truskawek - + ok. 1/4 kostki masła rozpuszczonego w rondelku Podgrzać mleko. Następnie wlewać rozgrzane (ale nie gorące) masło po ściankach miski i wykonując te same ruchy łyżką od spodu szybko wyrobić na gładką masę. Kruszonka - 3/4 szklanki mąki - 2/3 szklanki cukru pudru - 16 g cukru waniliowego - 80 g masła Każdą z kulek obtoczoną w maśle umieścić w okrągłej formie (śr. 26 cm). Drożdże rozkruszyć w miseczce i wymieszać z połową podgrzanego mleka i 1 łyżką cukru. Masło (1/4 kostki) rozpuścić na patelni i wysmarować nim dłonie tak by ciasto się do nich nie lepiło. Zrobić w mące dołeczek i do niego wlać drożdże z mlekiem i przysypać je mąką. Za pomocą drewnianej łyżki, wykonując ruchy jakby od spodu ciasta, wyrobić na gładką masę. Odstawić do wyrośnięcia na 15 minut w ciepłym miejscu. W małym rondelku rozpuścić masło (80 g). Miskę nakryć i postawić w ciepłe miejsce na co najmniej godzinę.