Składniki: na tortownicę o średnicy 23 cm 4 jajka 200 g drobno startej marchewki 200 g mąki pełnoziarnistej ok. 50 g otrębów owsianych (dodawałam na oko, tak aby zagęścić ciasto) 1/3 szklanki oleju rzepakowego 1/3 szklanki cukru 100 g rodzynek po łyżeczce : cynamonu, sody 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia szczypta soli polewa jogurtowo-śmietankowa 1/2 opakowania śmietankowego serka typu Almette jogurt naturalny (mały) 2 łyżki płynnego miodu 1 łyżeczka żelatyny + odrobina wody drobno posiekane orzechy włoskie (jak w oryginale)... lub batoniki musli (ja użyłam domowych, trzy sztuki) Przygotowanie: Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową (moje nie miały, ale mniejsza z tym). Jajka ubić z cukrem na puszystą pianę (najlepiej mikserem, ale ja użyłam zwykłej rózgi kuchennej) Marchew umyć, obrać i zetrzeć na tarce o małych oczkach, następnie odsączyć z nadmiaru wody. Bo marchew niesamowicie pasuje do jesiennej aury, bo sezon na nią właściwie nigdy się nie kończy, bo na dodatek doskonale komponuje się z korzennymi przyprawami. Jako posypka doskonale sprawdziłyby się orzechy włoskie, ale ja tym razem wykorzystałam drobno posiekane batoniki musli (domowe!). Ciasto marchewkowe z rodzynkami i polewą Marchewkowiec chodził za mną od jakiegoś czasu i jakoś tak nie dawał spokoju... Na początku wyszło tak gęste, że przeniesienie go do formy graniczyło z cudem. Nie spodziewałam się, że cokolwiek wyjdzie mi z tego ciasta. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody (ja podgrzewałam przez 10 s w mikrofalówce). Może kiedyś zamieszczę przepis, ale dzisiaj dzielę się z Wami moim ,,marchewkowcem... W osobnej misce wymieszać suche składniki : mąkę, cynamon, sodę, proszek do pieczenia i szczyptę soli. Marchew jest praktycznie niewyczuwalna, ale nadaje ciastu ciekawego koloru, a całość dopełnia słodka, lekko kwaskowata polewa. I chociaż jabłka także uważam za słodką kwintesencję jesieni, czasem czuję potrzebę, by upiec coś innego niż szarlotkę.