Następnym razem tak zrobię, też będzie spoko. Składniki: 200 g makaronu (ja użyłam dużych świderków) 1 pęczek botwinki 2 ząbki czosnku 1 łyżka orzechów nerkowca 1 łyżeczka posiekanej natki pietruszki 1 łyżeczka octu balsamicznego 1 łyżka masła 1 łyżka oliwy extra virgin sól pieprz kawałek startego sera bursztyn (może być parmezan) (przepis na 2 porcje) Botwinkę dokładnie myjemy i kroimy w mniejsze kawałki. Obsmażamy je na maśle (razem z rozdrobnionym czosnkiem), na średnim ogniu, około 2 minut. Jak już skończyliśmy się raczyć, wpadł mi do głowy pomysł zamiany natki na świeży majeranek. To pewnie też ma wpływ na to, że tak polubiłam to zestawienie, niedosyt. Nie musicie oczywiście użyć nerkowców, chodzi o to, żeby coś chrupało – dodajcie orzechy jakie lubicie. Makaron odcedzamy i wrzucamy do botwinki z czosnkiem, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem, mieszamy.