Końcówka roku to czas rosnących kosztów życia – w tym ogrzewania. Rząd zapowiedział nowy bon ciepłowniczy 2026, który ma być formą wsparcia dla gospodarstw domowych ogrzewających się m.in. gazem, pelletem czy prądem. Choć informacja o kolejnych dopłatach brzmi obiecująco, nie każdy skorzysta z tej pomocy. Projekt przewiduje istotne ograniczenia, które mogą wykluczyć wiele osób już na etapie składania wniosków.
Czym jest bon ciepłowniczy?
Bon ciepłowniczy ma być jednorazowym świadczeniem pieniężnym, które zastąpi dotychczasowe dodatki energetyczne i osłonowe. Tym razem rząd planuje uproszczenie systemu, ale jednocześnie – wprowadzenie ściśle określonych kryteriów, które mają pomóc w kierowaniu środków do najbardziej potrzebujących.
Wsparcie ma dotyczyć odbiorców, którzy nie są objęci systemem centralnego ogrzewania i korzystają z indywidualnych źródeł ciepła, takich jak:
-
kotły gazowe,
-
ogrzewanie elektryczne,
-
kotły na biomasę (np. pellet, drewno),
-
kotły olejowe.
Co ważne, bon ma być przyznawany jedynie gospodarstwom domowym o niskich dochodach, co już na starcie wyklucza znaczną część społeczeństwa.
Kto może nie dostać bonu?
Zgodnie z zapowiedziami, bon nie trafi do każdego, kto ogrzewa dom poza siecią ciepłowniczą. Wnioski mogą zostać odrzucone z kilku powodów, takich jak:
-
zbyt wysoki dochód na osobę – planowane są limity, podobne do wcześniejszych dodatków,
-
brak wpisu źródła ciepła do CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków),
-
błędnie wypełniony wniosek lub niekompletne dane,
-
brak potwierdzenia ponoszenia kosztów ogrzewania (np. dla najemców bez rachunków).
To oznacza, że wiele osób może być rozczarowanych, zwłaszcza jeśli nie dopełnią formalności lub nie wiedzą o obowiązku zgłoszenia źródła ogrzewania do CEEB.
Od kiedy bon ciepłowniczy 2026?
Dokładna data wejścia w życie przepisów nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, ale projektowane zmiany mają obowiązywać od stycznia 2026 roku. Już teraz pojawiają się komunikaty ze strony instytucji państwowych zapowiadające kształt nowych świadczeń.
To oznacza, że procedura składania wniosków ruszy najprawdopodobniej w pierwszych miesiącach 2026 roku, dlatego warto przygotować się z wyprzedzeniem: zebrać dokumenty, sprawdzić, czy dane w CEEB są aktualne i przeanalizować sytuację dochodową gospodarstwa domowego.
Na jaką kwotę mogą liczyć gospodarstwa?
Wysokość bonu ciepłowniczego nie została jeszcze jednoznacznie określona, ale wstępne założenia mówią o kwotach uzależnionych od rodzaju źródła ciepła oraz dochodów. W poprzednich programach dodatków energetycznych wsparcie wynosiło od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.
Prawdopodobne jest również, że zostanie zastosowany mechanizm degresywny, czyli im wyższy dochód, tym mniejsze wsparcie – a powyżej określonego progu, brak jakiejkolwiek pomocy.
Jak przygotować się do wnioskowania?
Aby uniknąć rozczarowania, warto już teraz:
-
sprawdzić wpis swojego źródła ogrzewania w CEEB (można to zrobić online),
-
zebrać dokumenty dochodowe za ostatnie miesiące,
-
upewnić się, że rachunki za ogrzewanie są na Twoje nazwisko (ważne dla najemców),
-
śledzić komunikaty rządowe i gminne, które poinformują o starcie naboru wniosków.
To nie będzie powszechna pomoc
W przeciwieństwie do wcześniejszych programów (jak dodatek węglowy czy dodatek do pelletu), bon ciepłowniczy 2026 nie będzie przysługiwał wszystkim. Skala ograniczeń i wymogów może sprawić, że wiele wniosków zostanie odrzuconych, mimo że zainteresowanie wsparciem zapewne będzie ogromne – zwłaszcza zimą.
Jeśli liczysz na bon ciepłowniczy w 2026 roku, już teraz upewnij się, że spełniasz podstawowe warunki. Największą pułapką będzie brak wpisu do CEEB oraz przekroczenie progów dochodowych. Nowe zasady mogą być bardziej restrykcyjne niż dotychczas – a pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich.