Choć pojawiły się doniesienia o zatwierdzeniu nowej, niższej taryfy dystrybucyjnej gazu, dla milionów Polaków oznacza to... wyższe rachunki. Od sezonu grzewczego 2025/2026 domowe budżety zostaną znów mocno obciążone, a realna ulga okaże się złudzeniem. Spadki obejmują tylko jedną z kilku składowych faktury, a pozostałe elementy systematycznie drożeją.
📉 Mniejsza taryfa, większy koszt – gdzie tu logika?
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ogłosił spadek średnich stawek dystrybucyjnych o 1,7%, co na pierwszy rzut oka wygląda na pozytywną wiadomość. Jednak obniżka dotyczy wyłącznie kosztu przesyłu gazu, a nie jego ceny rynkowej. Tymczasem rachunek za gaz zawiera znacznie więcej pozycji:
-
cenę samego paliwa gazowego,
-
opłaty systemowe,
-
podatki i akcyzy,
-
koszty dystrybucji i przesyłu,
-
a także opłaty eksploatacyjne (np. przeglądy kotłów, serwis).
Efekt? Mimo obniżek w jednej rubryce, całkowita kwota do zapłaty będzie wyższa niż przed rokiem.
🔥 Ogrzewanie domu w 2026 jeszcze droższe
Szacunki na sezon grzewczy 2025/2026 są jednoznaczne – dla właścicieli domów koszty ogrzewania gazowego wzrosną nawet do 6 000 zł rocznie. Dla porównania:
-
w 2023 roku: ok. 5 000 zł za sezon (przy 150 m² domu),
-
w 2024 roku: już 5 600 zł,
-
prognoza na 2026: 6 000 zł lub więcej.
To oznacza wzrost o ponad 27% w ciągu dwóch lat, mimo pozornej stabilizacji na rynku hurtowym.
🧾 Z czego tak naprawdę składa się rachunek za gaz?
Wysokość rachunku nie zależy tylko od cen paliwa. W typowej fakturze gazowej znajdują się m.in.:
-
cena paliwa gazowego brutto – obecnie od 4,00 do 4,80 zł/m³,
-
koszt dystrybucji – nawet do 1,60 zł/m³,
-
opłaty dodatkowe – systemowe, środowiskowe, regulacyjne,
-
podatek VAT i inne obciążenia publiczne,
-
opłaty serwisowe – regularne przeglądy, konserwacje instalacji.
Nawet jeśli cena paliwa spada, rosnące koszty pozostałych elementów niwelują jakiekolwiek korzyści dla odbiorcy końcowego.
📉 Obniżka taryfy PGNiG? Tylko częściowa ulga
Dodatkowo zatwierdzono obniżkę taryfy sprzedażowej PGNiG Obrót Detaliczny o 14,8% – do poziomu 204,26 zł/MWh. Brzmi dobrze? Tylko z pozoru.
To obniżka dotycząca wyłącznie ceny surowca, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2026 r. W praktyce inne elementy rachunku wzrosną, przez co:
👉 odbiorca końcowy może nie odczuć żadnych oszczędności, 👉 w wielu przypadkach rachunki wzrosną mimo tańszego gazu.
🌍 Globalne problemy, lokalne skutki
Ceny gazu w Polsce zależą w ogromnej mierze od czynników globalnych. Nasz kraj importuje ponad 80% zużywanego gazu, przez co jesteśmy podatni na:
-
konflikty geopolityczne (np. wojna w Ukrainie),
-
zmiany cen emisji CO₂ (ETS),
-
decyzje unijne dotyczące transformacji energetycznej,
-
wahania kursów walut i dostaw surowca.
Od 2027 roku dodatkowo zacznie obowiązywać system ETS2, który obejmie także ogrzewanie domów paliwami kopalnymi, co oznacza kolejną falę podwyżek.
🧠 Jak chronić się przed rosnącymi kosztami?
W obliczu rosnących opłat jedyną skuteczną strategią pozostaje:
-
termomodernizacja budynków – mniejsze straty ciepła, niższe zużycie,
-
wymiana źródeł ciepła na bardziej efektywne (np. pompy ciepła),
-
regularna konserwacja i serwis kotłów gazowych,
-
inteligentne zarządzanie temperaturą w domu.
Choć inwestycje wymagają nakładów, ich zwrot w perspektywie kilku lat może znacząco zredukować wydatki na energię.
🔚 Podsumowanie
📌 Mimo pozornie pozytywnych informacji o niższych taryfach dystrybucyjnych i sprzedażowych, rachunki za gaz w sezonie 2026 będą wyższe niż rok wcześniej.
📌 Koszt ogrzewania domu gazem przekroczy w wielu przypadkach 6 tys. zł rocznie, co dla tysięcy gospodarstw oznacza dodatkowe obciążenie finansowe.
📌 Tylko świadome działania – poprawa efektywności energetycznej i kontrola zużycia – mogą w dłuższym okresie złagodzić skutki rosnących cen energii.