Komisja Europejska otrzymała w środę skargi od licznych organizacji konsumenckich z całej Europy, w tym z Polski. Skargi dotyczą siedmiu tanich linii lotniczych, a konkretniej pobieranych przez nie opłat za bagaż podręczny. Czy przewoźnicy pobierają opłaty bezprawnie? Poznaj szczegóły.
Do Komisji Europejskiej wpłynęła skarga
Organizacje konsumenckie z 12 krajów europejskich oraz Europejska Organizacja Konsumencka twierdzą, że niskokosztowe linie lotnicze w nieuprawniony sposób pobierały od podróżnych opłaty za bagaż podręczny.
Ocena dotyczy siedmiu linii lotniczych:
- Norwegian,
- EasyJet,
- Ryanair,
- Transavia,
- Volotea,
- Vueling,
- Wizz Air.
Linie lotnicze “ignorują orzeczenie najwyższego sądu UE”
Europejska Organizacja Konsumencka twierdzi, że linie lotnicze ignorują orzeczenie najwyższego sądu UE, a także wykorzystują konsumentów:
"Chyba wszyscy doświadczyliśmy obaw, że nasz bagaż podręczny nie zmieści się w rozmiarach linii lotniczych i zostaniemy obciążeni dodatkowymi opłatami. Dziś podejmujemy działania przeciwko siedmiu liniom lotniczym, które wykorzystują konsumentów i ignorują orzeczenie najwyższego sądu UE, które stanowi, że pobieranie opłat za bagaż podręczny o rozsądnych wymiarach jest niezgodne z prawem”.
Podobne skargi już były. Prawie 200 mln euro kary
Zgodnie z unijnymi standardami, pasażer ma prawo bezpłatnie zabrać na pokład bagaż, o ile jego wymiary, waga i sposób przewożenia są racjonalne i nie stwarzają zagrożenia. Podobne stanowisko zajął Trybunał Sprawiedliwości UE w 2014 roku. Organizacje zrzeszone w BEUC uznały natomiast, że linie lotnicze często nieuczciwie ustalają zasady dotyczące bagażu podręcznego.
Hiszpańska federacja konsumentów OCU złożyła podobną skargę kilka lat temu. Sprawa zakończyła się w 2024 roku korzystnie dla pasażerów, a na linie lotnicze nałożono kary o łącznej wartości ponad 179 mln euro. Zwrot niesłusznie pobranych opłat możliwy był jednak tylko na drodze sądowej.
16 organizacji złożyło skargę
Tym razem do Komisji Europejskiej wpłynęła skarga od aż 16 organizacji z 12 krajów: Belgia, Cypr, Czechy, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Malta, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia.
- Nie wiemy, kiedy nasza skarga zostanie rozpoznana. Komisja Europejska i jej odpowiednie instytucje same ustalają i planują swoje prace w tym zakresie. Spodziewamy się jednak, że ponieważ możliwe naruszenie praw dotyczy dziesiątek milionów klientów, na pierwsze decyzje nie będziemy musieli czekać długo - powiedziała Maren Van Buren Struksnaes z Forbrukerradet (Norweska Rada Konsumentów) w rozmowie z PAP.