W pobliżu Waszyngtonu doszło do poważnego wypadku lotniczego. Samolot pasażerski należący do American Airlines zderzył się w powietrzu z wojskowym śmigłowcem Black Hawk, po czym obie maszyny spadły do rzeki Potomak, nieopodal lotniska im. Ronalda Reagana.
Według informacji przekazanych przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) na pokładzie samolotu znajdowało się 60 pasażerów i czterech członków załogi, natomiast śmigłowiec przewoził trzech żołnierzy.
Ofiary i akcja ratunkowa
Na miejscu natychmiast rozpoczęła się akcja ratowniczo-poszukiwawcza, w którą zaangażowano liczne służby ratunkowe. Chociaż początkowo brakowało oficjalnych informacji o poszkodowanych, lokalne media podały, że z wody wydobyto 18 ciał, a jak dotąd nie odnaleziono ocalałych.
Senator Ted Cruz, przewodniczący komisji transportu w Senacie USA, potwierdził, że w katastrofie są ofiary śmiertelne.
Szczegóły dotyczące lotów
Zgodnie z danymi FAA, samolot American Airlines realizował lot regionalny z Wichita w stanie Kansas, a w momencie kolizji znajdował się w fazie podejścia do lądowania.
Śmigłowiec Black Hawk, który brał udział w wypadku, należał do armii USA i stacjonował w bazie Fort Belvoir w Wirginii. CNN donosi, że jednostka wykonywała lot szkoleniowy.
Zamknięcie lotniska i reakcja władz
Po katastrofie wszystkie starty i lądowania na lotnisku Ronalda Reagana zostały wstrzymane.
Prezydent Donald Trump nazwał zdarzenie "strasznym wypadkiem" i podkreślił, że służby monitorują sytuację na bieżąco. Na portalu Truth Social prezydent zasugerował, że katastrofie można było zapobiec, podkreślając, że warunki atmosferyczne były dobre, a kontrola lotów ostrzegła pilota śmigłowca o zbliżającym się samolocie.
Śledztwo i dalsze działania
Sekretarz obrony Pete Hegseth ogłosił, że armia oraz Departament Obrony wszczęły dochodzenie w sprawie zdarzenia.
W odpowiedzi na katastrofę, gubernator Wirginii Glenn Youngkin poinformował, że zmobilizowano zespoły ratownicze z północnej Wirginii, Waszyngtonu i Maryland. "Nasze myśli są z rodzinami ofiar i ratownikami, którzy walczą o odnalezienie ocalałych" – napisał na platformie X.
Lotnisko Reagana – trudne warunki dla pilotów
Lotnisko Ronald Reagan Washington National Airport to stosunkowo niewielki port lotniczy, który charakteryzuje się krótkim pasem startowym. Piloci muszą być przygotowani na gwałtowne hamowanie zaraz po przyziemieniu.
Warto dodać, że w pobliżu lotniska znajduje się baza wojskowa Fort Belvoir, skąd wystartował śmigłowiec. Śledczy badają, czy trajektorie lotu obu maszyn mogły kolidować, a także czy kontrola lotów mogła zapobiec katastrofie.