Grzegorz Borys, podejrzewany o zabójstwo swojego sześcioletniego dziecka, został znaleziony martwy. Ciało czterdziestoczteroletniego mężczyzny odkryto w poniedziałek na terenie bagiennym niedaleko Lepusza.
Rana postrzałowa głowy
W świetle najnowszych doniesień, zaczynają pojawiać się teorie dotyczące okoliczności śmierci byłego żołnierza. Jak donosi portal "Wirtualna Polska", na głowie Grzegorza Borysa odkryto ślad po strzale.
Zakończenie Poszukiwań
Poszukiwania Borysa trwały przez osiemnaście dni i zakończyły się odnalezieniem jego ciała 6 listopada w akwenie w Lepuszu, położonym w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, nieopodal miejsca, gdzie doszło do tragedii z udziałem jego syna.
Oczekiwanie na Autopsję
Pełne okoliczności jego śmierci oraz to, jak długo ukrywał się przed schwytaniem, wyjaśni dopiero zaplanowana autopsja. Według niepotwierdzonych informacji "Wirtualnej Polski", Borys mógł odebrać sobie życie.
Hipoteza Samobójstwa
Zdaniem źródła zbliżonego do Żandarmerii Wojskowej, czterdziestoczteroletni mężczyzna prawdopodobnie strzelił sobie w głowę po wejściu do wody, używając domowej produkcji broni. Wszystko zdaje się potwierdzać teorię samobójstwa.
Odkrycie Saperów
Szczegóły dotyczące odnalezienia zwłok Borysa zostały ujawnione przez saperów z 43. Batalionu Rozewie. Rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku, kom. Karina Kamińska, poinformowała, że ciało zostało znalezione pod jedną z pływających wysp, które saperzy rozcinali w trakcie poszukiwań. Mimo że wcześniejsze działania poszukiwawcze w tym obszarze były bezowocne, powrócono tam po pewnym czasie, co doprowadziło do odnalezienia plecaka, który prawdopodobnie należał do Borysa.