Na lotnisku Poznań Ławica doszło do niecodziennego zdarzenia. Małżeństwo, które planowało wylecieć na wakacje do Turcji, zostało zatrzymane przez Straż Graniczną.
Awantura przed odlotem
29 lipca, na lotnisku Poznań Ławica, doszło do incydentu. Małżeństwo, które wybierało się na wakacje do Antalyi w Turcji z dwójką dzieci, zostało zatrzymane przez Straż Graniczną. Powodem była awantura, do której doszło na lotnisku. Jak informuje Paweł Biskupik z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, para "nie stosowała się do poleceń wydawanych przez załogę, zachowywała się napastliwie zarówno w stosunku do załogi jak i do innych pasażerów oraz używała wulgarnych słów".
Konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania
Po zbadaniu alkomatem okazało się, że oboje mieli w wydychanym powietrzu 1,6 i 1,2 promila alkoholu. Zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień, a ich dzieci przekazane najbliższej rodzinie. Oprócz utraconych wakacji, które kosztowały pewnie od kilku do kilkunastu tysięcy, małżeństwo musi liczyć się z mandatem w wysokości 500 i 200 zł za naruszenie przepisów porządkowych na pokładzie samolotu.
Odpowiedzialność rodziców
To zdarzenie jest przypomnieniem o odpowiedzialności, jaką niesie za sobą bycie rodzicem. Rodzice powinni dawać dobry przykład swoim dzieciom, a nie stwarzać sytuacje, które mogą je przestraszyć. W tym przypadku, dzieci nie tylko nie pojechały na wakacje, ale także musiały przeżyć stresującą sytuację, która mogła na nich negatywnie wpłynąć.
Zastanówmy się nad konsekwencjami
Czy warto ryzykować utratę wakacji, mandat, a przede wszystkim spokój i bezpieczeństwo swoich dzieci dla kilku drinków na pokładzie samolotu? Czy nie lepiej poczekać do momentu, kiedy dotrzemy na miejsce i będziemy mogli bezpiecznie i odpowiedzialnie cieszyć się wolnym czasem?
Podsumowanie
To zdarzenie jest przypomnieniem dla nas wszystkich, że odpowiedzialne zachowanie jest kluczowe, zwłaszcza gdy podróżujemy z dziećmi. Powinniśmy pamiętać, że nasze decyzje i działania mają wpływ nie tylko na nas, ale także na innych, zwłaszcza na nasze dzieci.