Na jednej z plaż w południowej części Sardynii wprowadzono surowe zakazy! Podpisano nadzwyczajne rozporządzenie, które wprowadza łącznie 23 nowe zasady korzystania z plaży. Największe kontrowersje wzbudził jednak zakaz… jedzenia.
Zakaz jedzenia na plaży
Burmistrz włoskiego miasteczka Sant'Antioco, Ignazio Locci, podpisał nadzwyczajne rozporządzenie, które nakłada surowe ograniczenia na m.in. turystów oraz inne osoby korzystające z plaży.
Łącznie wydano 23 zakazy, jednak to zakaz jedzenia wywołał największe zamieszanie.
Okazuje się bowiem, że dosłowna interpretacja przepisu jasno mówi, że za zjedzenie nawet zwykłej kanapki na plaży grozi mandat w wysokości 500 euro.
Burmistrz jednak uspokaja, że prawdopodobnie takie “przewinienia” nie będą karane.
Zakaz odnosi się bowiem głównie do organizowania pikników, grilla i innych spotkań wymagających wnoszenia na plażę sprzętu biwakowego. Ma to odstraszyć ludzi, którzy podobno w okresie wakacyjnym gromadzą się na plaży i biwakują.
Burmistrz informuje bowiem, że w dni świąteczne na plaży rozbijane są biwaki i namioty, a osoby jedzą wymyślne posiłki.
- Obserwowaliśmy liczne nadmorskie brunche z ogromnymi arbuzami, lasagną i panierowanymi kawałkami mięsa - tłumaczy Ignazio Locci w rozmowie z portalem Cagliaripad.
Zakaz uprawiania sportu na plaży
Co więcej, w nadzwyczajnym rozporządzeniu podpisanym przez burmistrza miasta znalazł się też zakaz gier i sportów, takich jak granie w piłkę nożną czy w tenisa. Ma to ochronić plażę przed zniszczeniami.
Oprócz wspomnianego zakazu jedzenia oraz uprawiania sportu, w plaży we włoskim miasteczku Sant'Antioco nie wolno też zbierać piasku, muszelek i kamieni.
Kamieni nie można też używać do wiązania parasoli.
Na plaży jest również zakaz używania reklamówek jednorazowych, pojemników jednorazowych, które nie nadają do recyklingu i ogólny surowy zakaz śmiecenia.
Władze, oprócz dbania o wygląd plaży i unikanie zniszczeń, wzięły sobie na cel również ochronę środowiska.
