Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, gościł w programie Radia ZET, gdzie rozmawiał między innymi o możliwości wprowadzenia zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach. Czy i kiedy takie zakaz miałby być wprowadzony?
Postulat Rady Dzieci i Młodzieży
Rada Dzieci i Młodzieży złożyła postulat dotyczący zakazu używania telefonów komórkowych, tabletów innych prywatnych urządzeń elektrycznych przez dzieci w szkołach podstawowych.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zapytał, dlaczego postulat ten tak długo rozpatrywany jest przez resort edukacji.
- Dlatego że Rada Dzieci i Młodzieży przedstawiła nam te rekomendacje dwa tygodnie temu, po kilkumiesięcznych konsultacjach w całym województwie. To ja ich poprosiłem o takie konsultacje i one wyszły nieźle. Większość rówieśników swoich przedstawicieli w Radzie Dzieci i Młodzieży stwierdziła, że musi być ograniczenie - odpowiedział Przemysław Czarnek.
Zakaz używania telefonów w szkołach - czy postulat wejdzie w życie?
Minister edukacji i nauki powiedział w rozmowie, że dziś każda szkoła ma prawo zakazać korzystania z prywatnych urządzeń elektrycznych na lekcji. Przemysław Czarnek mimo to uważa, że należy wprowadzić przepisy, które regulują tę kwestię dla ogółu.
Stwierdził, że jest przeciwnikiem używania telefonów przez dzieci, w czasie szkoły, głównie te w wieku szkoły podstawowej.
Opisał, jak mógłby ewentualnie wyglądać zakaz używania komórek w szkole, zarówno podczas lekcji, jak i przerwy:
Wchodzimy do szkoły i zostawiamy telefon w szatni lub odpowiedniej szafce. Zabieramy go wychodząc lub jeśli jest pilna konieczność skontaktowania się z rodzicami (…) Rodzice mają prawo do kontaktu z dziećmi, mają swoje programy w tych smartfonach np. obserwują drogę do szkoły, tu musi być wypracowane klarowne, dobre stanowisko - podkreślił Czarnek.
W rozmowie dodał też, że zakaz może zostać wprowadzony jeszcze przed wyborami, które mają odbyć się już jesienią tego roku. Uważa bowiem, że jeśli zakaz zostanie wprowadzony rozsądnie, to PiS na tym zyska.
Utrata młodych wyborców? Jeśli to będzie klarowne i rozsądne to tylko zyskamy. Robimy to na wniosek samych dzieci i młodzieży - zaznaczył.