Relacja członka jednego z najsłynniejszych boysbandów i hollywoodzkiej aktorki zakończyła się po niemal dwóch latach związku. Poznaliśmy powód rozstania.
Doniesienia o rozstaniu
Harry Styles i Olivia Wilde dopiero co uchodzili za jedną z gorętszych par w kręgach Hollywood, aż tu nagle media obiegła wieść o ich rozstaniu. Jak podaje amerykański serwis PageSix, nie doczekali drugiej rocznicy związku.
Według źródła Olivia i Harry mają różne priorytety w życiu i są zajęci swoimi sprawami. On jest ciągle w trasie, daje koncerty za granicą. Ona skupia się na swoich dzieciach i pracy w Los Angeles. Informator twierdzi również, że pomimo rozstania, byli kochankowie nadal się przyjaźnią.
Skandal za skandalem
Informacje o rozstaniu pojawiają się po kilku trudnych dla obojga miesiącach. Zaczęło się od filmu „Nie martw się kochanie" w reżyserii Olivii Wilde. Złośliwi twierdzą, że nad produkcją od początku wisiała klątwa. Wybuchały skandal za skandalem. Mówiło się o otwartym konflikcie głównej gwiazdy, Florence Pugh z reżyserką.
Wilde twierdziła, że wyrzuciła z obsady Shię LaBeouf. Aktor w odpowiedzi na to opublikował wideo, na którym widać Olivię błagającą, by ten nie odchodził. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że po tym na miejsce LeBouf zatrudniony został Harry Styles, chłopak reżyserki. Ponoć para tak obnosiła się ze swoimi uczuciami na planie, że oburzona tym brakiem profesjonalizmu Florence Pugh zapowiedziała, że nie będzie promować filmu.
Kontrowersje już od początku
Ale to nie wszystko. Sam romans Olivii z młodszym o 10 lat Stylesem też budził kontrowersje. Jeszcze kilka tygodni temu prasa pisała, że gwiazda Hollywood oszalała na punkcie wokalisty. Mówiło się, że to dla muzyka i aktora rzuciła swojego ówczesnego partnera Jasona Sudeikisa. Aktorka jednak publicznie temu zaprzeczała.
Jednak jej relacja z Sudeikisem nie wygląda na przyjacielską. Może o tym świadczyć fakt, że jego prawnicy wręczyli aktorce sądowe papiery dotyczące opieki nad ich dziećmi, gdy Olivia była na scenie podczas jednego z festiwali filmowych.
