Wydaje się, że jesienne niskie temperatury przyszły do nas w tym roku nieco szybciej, niż zwykle. Zimno i deszcz szybko ochłodziły nasze domy i mieszkania. Nic więc w tym dziwnego, że coraz częściej zadajemy sobie pytanie o to, kiedy rozpocznie się sezon grzewczy. O ile mieszkańcy domów sami mogą zdecydować o rozpoczęciu ogrzewania mieszkania, o tyle mieszkańcy bloków i kamienic nie do końca mają na to wpływ.
W tym roku termin rozpoczęcia sezonu grzewczego daje jednak pewien dylemat. Z jednej strony na zewnątrz jest już dość zimno, więc budynki zaczynają się szybko wychładzać. Z drugiej jednak strony pod uwagę brane są rosnące koszty energii mogą skłonić osoby decyzyjne do jak najpóźniejszego rozpoczęcia sezonu grzewczego i jak najszybszego jego zakończenia w celu zmniejszenia kosztów ogrzewania.
Kto decyduje o rozpoczęciu sezonu grzewczego?
Z terminem rozpoczęcia sezonu grzewczego jest taki problem, że nie określają go konkretnie żadne przepisy prawa.
Według prawa (rozporządzenia Ministra Gospodarki z 15 stycznia 2007 roku) sezon grzewczy to "okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów" i to wtedy właśnie spółdzielnia lub zarządcy budynku muszą włączyć ogrzewanie.
Decyzję o tym, czy zacząć już ogrzewać budynki mieszkalne podejmują spółdzielnie mieszkaniowe, zarządcy budynków lub lokalni dystrybutorzy ciepła. Ustalają to na podstawie kilku przesłanek:
- Włączenie kaloryferów zazwyczaj następuje po tym, jak temperatura spadnie poniżej ustalonej normy.
- Część wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych włącza kaloryfery wtedy, gdy mieszkańcy wyrażą taką taką potrzebę.
- Czasem pod uwagę bierze się przepisy ministerstwa infrastruktury dotyczące stanu technicznego budynku, które mówią o tym, że minimalna temperatura wynosi 20 stopni Celsjusza w pokojach i 24 stopnie w łazienkach.
Jak wynika z doniesień różnych lokalnych mediów, w wielu miastach sezon grzewczy już się rozpoczął. W innych jeszcze nie, jednak nastąpi to wkrótce.
