Czy KRRiT sprawdzi, co oglądamy w domach?! Kontrowersyjny projekt rządu

Martyna P.
Newsy
19.05.2022 11:07
Czy KRRiT sprawdzi, co oglądamy w domach?! Kontrowersyjny projekt rządu

Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji bardzo sceptycznie podchodzi do projektu rządu, który obejmuje pomiar oglądalności stacji telewizyjnych odbiorców. Uważa, że wyznaczony do tego podmiot – czyli Krajowa Rada Radiofonii i telewizji nie ma wystarczających uprawnień.

 

Projekt rządu o charakterze inwigilacyjnym?

Projekt rządu obejmuje badanie odbioru sygnału stacji telewizyjnych w Polsce na podstawie ścieżki zwrotnej (Return Path Data), które miałoby być prowadzone przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Chodzi dokładnie o rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie programu badań statystycznych statystyki publicznej na rok 2023.Pisząc wprost, projekt rozporządzenia po wejściu w życie pozwoliłby na sprawdzanie tego, co oglądają Polacy.

Wyznaczony podmiot miałby sprawdzać, jakie kanały oglądają klienci operatorów telekomunikacyjnych. 

Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji skrytykowała pomysł w toku konsultacji, gdyż obawia się, że działanie takie mogą mieć charakter inwigilacyjny.

Uważa, że dane pozyskane od operatorów mogą posłużyć mediom publicznym i administracji rządowej. KIGiT uważa, że na zmianach tych skorzystają tylko publiczni nadawcy (TVP).

 

Zdjęcie Czy KRRiT sprawdzi, co oglądamy w domach?! Kontrowersyjny projekt rządu. #1

Jakie dane miałyby być pozyskiwane od odbiorów?

Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji przestrzega, że częstotliwość i rodzaj zbieranych danych może zostać odczytana społecznie jako element inwigilacji przez organy administracji państwowej. 

Dane, które miałaby pozyskiwać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji to m. in:

  • nazwa operatora przesyłającego dane o urządzeniu;
  • typ ścieżki zwrotnej urządzenia;
  • zakodowany identyfikator urządzenia;
  • zakodowane dane użytkownika z umowy;
  • data i czas startu odbioru urządzenia;
  • data i czas końca odbioru urządzenia;
  • kod TERYT adresu użytkownika z umowy do poziomu gminy;
  • nazwa stacji odbieranej na urządzeniu;
  • identyfikator stacji odbieranej o urządzeniu i pozycja stacji na liście kanałów operatora.

KIGEiT uważa, że zakres tych danych jest zbyt szeroki.

Eksperci uważają, że dane mogłyby posłużyć do m. in. zwiększenia egzekwowania abonamentu RTV, oraz sprawdzenia preferencji politycznych przed nadchodzącymi wyborami.

A Wy co sądzicie o tym projekcie?

Zdjęcie Czy KRRiT sprawdzi, co oglądamy w domach?! Kontrowersyjny projekt rządu. #2