W rocznicę pokonania hitlerowskich Niemiec w II wojnie światowej Rosjanie obchodzą Dzień Zwycięstwa. Na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich pojawił się Ambasador Rosji Siergiej Andriejew, który miał zamiar złożyć wieniec. Jego plany zostały pokrzyżowane przez protestujących. Sprawę relacjonował Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.
Sprzeciw obchodom na Cmentarzu – Mauzoleum Żołnierzy Radzickich wyraził wcześniej prezydent Warszawy- Rafał Trzaskowski.
"Nie wyrażam zgody na uroczystości czczenia rosyjskiego żołnierza, kiedy w tym samym czasie rosyjski żołnierz morduje niewinnych ludzi" – można było przeczytać w komunikacie ratusza.
W związku z tym Ambasada Rosyjska została zmuszona do odwołania obchodów Dnia Zwycięstwa w tradycyjnym trybie. Pisano wówczas, że polskie władze nie są w stanie zapewnić właściwego porządku publicznego w trakcie wydarzenia.
Czerwona farba wylana na Ambasadora Rosji
Finalnie Ambasador Rosji wraz ze współpracownikami wybrał się na cmentarz złożyć wieniec. Przed cmentarzem czekał tłum przeciwników agresji na Ukrainie.
Osoby te stały z Polskimi i Ukraińskimi flagami. Z ich ust rozbrzmiewały hasła typu: „zabójcy”, „faszyści”.
Doszło także do przepychanek. Protestujący chcieli „zaatakować” ambasadora. Ataki zostały jednak odparte. W pewnym momencie Ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą po twarzy.
Uczestnicy protestu podkreślali, że czerwona farba jest symbolem krwi narodu ukraińskiego przelewaną przez Rosjan na Ukrainie.
Dziennikarze z tvnwarszawa.pl. poinformowali, że ostatecznie delegacja Rosjan nie złożyła wieńca. Postawiono go pod drzewem, a protestujący rozerwali go na małe kawałki i porozrzucali.
Komentarz Ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa
Mężczyzna został zapytany kiedy Rosja zakończy wojnę na Ukrainie. Ambasador odpowiedział słowami: „Kiedy będzie zakończona operacja wojskowa i osiągnięte jej cele”.
Mężczyzna podkreślił także, że trzeba zabezpieczyć bezpieczeństwo Rosji przeciw NATO-wskiej agresji.
Dodał, że jest dumny z Rosji i prezydenta tego kraju.
Po całym zdarzeniu mężczyzna został zablokowany przez protestujących, nie mógł odjechać z miejsca zdarzenia. Interweniowała policja.
Całe zdarzenie zostało podsumowane przez Policję w mediach społecznościowych. Na Twiterze można znaleźć oświadczenie Komendy Stołecznej Policji.
"Przed godziną 12.00 na terenie Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich byliśmy zmuszeni do podjęcia interwencji. O szczegółach będziemy informować po zakończeniu działań"
Ponadto w poniedziałek doszło to dewastacji pomnika. Widniał na nim napis „Zabić Putina”. Został napisany kolorem żółtym i niebieskim. Ekipa sprzątająca zmyła hasło z płaskorzeźby.
Protestujący przygotowali również bilbordy na lawetach, które pokazują skutki rosyjskiej agresji. Wszystko to w ramach akcji #StopRussiaNow.