Włochy są jednym z wielu krajów, w których ceny podstawowych produktów mocno wzrosły z powodu między innymi wybuchu wojny w Ukrainie. Do takich produktów należy choćby chleb. Mediolańscy piekarze wpadli więc na pomysł, dzięki któremu mogą zagwarantować akceptowalną cenę chleba. Wymaga to jednak współpracy od klientów.
We Włoszech nieustannie wzrastają ceny mąki, prądu i innych produktów i usług. Mocno odbija się to więc na cenie podstawowych produktów. Po wybuchu wojny w Ukrainie, która była dla Włoch dostawcą wielu produktów, koszty produkcji między innymi chleba wzrosły dwukrotnie. W niektórych regionach Włoch wprowadzono nawet ograniczenia dotyczące zakupu oleju na osobę.
"Jeden telefon obcina cenę chleba"
Włoscy piekarze z Mediolanu wpadli więc na pomysł, jak ułatwić pracę sobie, ale i zminimalizować podwyżki cen chleba. Proszą swoich klientów o to, aby zamawiali u nich chleb dzień przed zakupem, lub nawet deklarowali chęć zakupu na cały tydzień.
Dzięki temu będą mogli lepiej zaplanować ilość wypieków, co bezpośrednio przełoży się na oszczędność składników i energii. To z kolei umożliwi im utrzymanie niższej ceny pieczywa.
"Chcemy zagwarantować cenę chleba, która będzie do przyjęcia dla konsumentów. Jedyną możliwością jest obniżenie kosztów produkcji, które wzrosły co najmniej dwukrotnie" – wyjaśnił, przytoczony przez portal BusinessInsider, Stefano Fugazza ze związku rzemieślników, właściciel piekarni prowadzonej od trzech pokoleń. Dodał: "planując sprzedaż, unikniemy marnowania mąki i będziemy mogli wcześniej wyłączyć piece”.
Nie tylko Włochy mają problem
Innym dużym rynkiem dla ukraińskich produktów były Niemcy. Z powodu wojny w Ukrainie w Niemczech także brakuje niektórych produktów. Choć zapotrzebowanie jest zaspokajane w miarę możliwości, to ceny wciąż rosną.
Towary, które były dostarczane do Niemiec z Ukrainy to m.in: słonecznik (głównie na olej słonecznikowy), soja, siemię lniane oraz rzepak – informuje serwis RTL.
