Wczoraj odbył się Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podczas imprezy zamiast laserów pojawiły się fajerwerki, co dla wielu było sporym zaskoczeniem. Jurek Owsiak postanowił odnieść się do tych kontrowersji.
Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2022
Tegoroczna zbiórka pieniędzy zakończyła się, a deklarowana suma pieniędzy wynosi 136,3 mln zł.
- Zakończyliśmy 30. Finał WOŚP. Deklarowana, rekordowa kwota na zakończenie Finału to: 136 282 325 zł - przekazał w poniedziałek po północy rzecznik WOŚP.
Nie obeszło się bez kontrowersji
Po finale WOŚP w sieci pojawiło się sporo komentarzy krytykujących fakt, że podczas imprezy wystrzelono fajerwerki zamiast użyć laserów. Organizatorzy imprezy już wiele lat temu zastąpili bowiem wystrzały pirotechniczne pokazem laserów, który był równie atrakcyjny wizualnie, ale nie powodował żadnych komplikacji.
Zgadzam się. Potępiam. Byłam pewna, że WOŚP już od tego odeszła. Tak, jak nie podoba mi się strzelanie w Sylwestra, tak samo uważam, że to jest ogromnie głupie;
Trzaskowski podczas Sylwestra: NIE STRZELAM W SYLWESTRA. Również Trzaskowski podczas finału WOŚP: DAWAJ JUREK ODPALAMY TE FAJERWERKI - rozpisują się użytkownicy Twittera.
Jurek Owsiak odpowiedział na krytykę
Głosy oburzonych osób szybko dotarły do Jurka Owsiaka, który postanowił odnieść się do całej sytuacji. Tłumaczył, że fajerwerki były o wiele cichsze i trwały tylko 3 minuty 59 sekund. Obiecał jednocześnie, że już więcej się to nie powtórzy.
"Mieliśmy do czynienia ze światełkiem do nieba. Mamy sygnały, także z pałacu prezydenckiego Rafała Trzaskowskiego o głosach krytyki. Było to 67 procent tego, kiedy mogliśmy w stronę dobrych aniołów zrobić światełko. To było zdecydowanie cichsze - tłumaczył niedługo po serii sztucznych ogni, powołując się na brak wcześniejszych ustaleń w tej kwestii:
Jeśli komuś to przeszkadza, nie będziemy tego robili. Nikt nie wydał zarządzenia, żebyśmy nie używali żadnej pirotechniki. Potrwało to 3 min 59 sekund. W centrum miasta - próbował wyjaśniać, by następnie przeprosić:
Przepraszamy. Bierzemy winę na siebie. Darujcie sobie ten hejt. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, że postanowiliśmy to zrobić. Nigdy to się już nie powtórzy - zapewnił, kwitując: Na miłość boską, mieszkańcy Warszawy, przestańcie się tak nakręcać. Darujcie sobie. Całą winę biorę na siebie."