Ostatnio celebryci zdecydowali się na udział w akcji promującej jazdę komunikację miejską. Inicjatywa organizowana była z uwagi na „Dzień bez samochodu”, który przypadał na 22 września.
W akcji wzięli udział: Grzegorz Hyży, Grażyna Wolszczak, Barbara Pasek i Jakub Kucner.
„Dzień bez samochodu”
Dzień bez Samochodu jest dniem zakańczającym Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu. W Polsce dzień ten obchodzony jest od 2004 roku.
Z okazji Dni Transportu Publicznego w całej Unii Europejskiej organizowane były różne wydarzenia.
W Warszawie w ramach „Dnia bez Samochodu” mieszkańcy mogli skorzystać z m.in. z darmowych przejazdów metrem, Szybką Koleją Miejską, Warszawską Koleją Dojazdową czy Koleją Mazowiecką.
Kasowniki w komunikacji miejskiej były nieaktywne.
Internauci zarzucają pani Grażynie niewiarygodność
W akcji promującej jazdę komunikacją miejską wzięła udział Grażyna Wolszczak. Kobieta pozowała na zdjęciach na tle tramwaju. Fotografie spotkały się z falą krytyki z uwagi na fakt, że aktorka jednocześnie jest „twarzą popularnej marki aut”.
Internauci zwrócili także uwagę, że aktorka jeszcze niedawno jeździła SUV-em z silnikiem Diesla i zatruwała powietrze spalinami.
Grażyna Wolszczak wytoczyła także sprawę sądową przeciw Skarbowi Państwa. Powodem było zanieczyszczone powietrze w Polsce. Aktorka twierdziła, że zła jakość powietrza narusza takie dobra osobiste jak zdrowie, wolność, czy prywatność. Kobieta była ambasadorką akcji #pozywam smog.
Pani Grazyna po udziale w akcji promowanej na Instagramie zapytana była o profity za udział w projekcie. Oto jej odpowiedź:
„ (...) Sama próbuję przesiąść się do komunikacji publicznej, uważam, że to ważne i zachęcanie ludzi do tego jest słuszne. To była moja jedyna motywacja. Oczywiście były z tego jakieś pieniądze, ale raczej symboliczne” – Grażyna Wolszczak mówiła w rozmowie z „Gazetą Stołeczną”.
Miasto ujawniło stawki za udział w kampanii
Krystian Głuch, który jest warszawskim społecznikiem, postanowił zapytać o profity dla celebrytów w Urzędzie Miasta Warszawa. Mężczyzna opublikował treść pisma, które otrzymał w odpowiedzi:
„Biuro Marketingu Miasta zawarło umowę z podmiotem zewnętrznym. W ramach tej umowy wykonawca zobowiązał się do publikacji po jednym poście na profilach czterech influencerów, w tym profilu Pani Grażyny Wolszczak. Kwota umowy za w/w cztery publikacje to 19 680,00 zł brutto” – czytamy w dokumencie udostępnionym przez lewicowego działacza z Bielan - Krystiana Głucha.
Miasto nie podało konkretnych sum dla każdej z gwiazd, które wzięły udział w akcji. Nie wiadomo, ile dokładnie zarobiła Grażyna Wolszczak.
Internauci szydzą z sytuacji
Po publikacji pisma internauci byli zażenowani. Pojawiło się wiele krytycznych, negatywnych komentarzy skierowanych w kierunku Grażyny Wolszczak. Oto kilka z nich:
„A myślałem, że cena metra kwadratowego w Warszawie jest absurdalna, ale stawki influencerów biją to na głowę. Absurd”
„Czym skutkują takie akcje, poza płaceniem znanym osobom? Czy jest to w jakiś sposób mierzalne? Mamy wysyp aktorów, influencerów, piosenkarzy, którzy za pieniądze znają się na wszystkim i są autorytetami w każdej dziedzinie”
„Bezczelna baba o smog się procesuje, że jej podczas jazdy suvem po centrum szkodzi”
„Przejechała choć jeden przystanek? Czy usiadła od razu do auta?”