Batalia między Dodą a Emilem Stępniem wciąż trwa, a właściwie się rozkręca. Prawie były mąż piosenkarki umieścił w sieci wpis, w którym stwierdził, że po premierze ich wspólnego filmu “Dziewczyny z Dubaju” poznamy prawdę o Dodzie.
Kilka dni temu Doda wraz z Marią Sadowską (reżyserką “Dziewczyn z Dubaju”) umieściła na Instagramie relację z wizyty pod montażownią. Kobiety miały być umówione na dokonanie ostatnich zmian w montażu filmu.
Jak się okazało na miejscu, pracownicy nie wpuścili Dody i Marii, a piosenkarka obwiniła za to Emila Stępnia, swojego byłego partnera a zarazem producenta filmu.
“Konferencja prasowa Dody”
NIedługo potem Doda opowiedziała w filmiku na Instagramie, który nazwała konferencją prasową, o tym, że Emil Stępień miał rzekomo wysyłać groźby karalne pod adresem jej mamy. Dodała jednak, że takie słowa z jego strony nie robią już na niej wrażenia.
Doda dodała, że 2 lata temu musiała uciekać z domu z powodu przemocowego zachowania Emila. Z tego samego powodu nie mieszkają ze sobą od wielu miesięcy.
Emil odpowiedział na zarzuty Dody...groźbą
Na odpowiedź Emila na zarzuty Dody nie trzeba było długo czekać. Emil napisał, że do czasu premiery będzie milczał, jednak później dowiemy się “kim jest p. Dorota RaBczewska”.
“Szanowni Państwo, dziękuję za ciepłe słowa, ale ja nie potrzebuję współczucia. Ja mam się świetnie. A trudno, bym tłumaczył się z tego, że kiedyś kogoś za darmo wprowadziłem do mojego biznesu i za darmo oddałem 50 proc. majątku. Do czasu premiery będę milczał. Potem dowiecie się Państwo, kim jest p. Dorota RaBczewska. To będzie napalm dla niej.”
Na komentarz Dody nie trzeba było długo czekać
Wpis byłego partnera piosenkarka uznała jedynie za kolejne groźby karalne. Na kolejnym Instastory umieściła ich wspólne zdjęcie i podpisała je:
“Zrzuć ten NAPALM już teraz. Nie czekaj do premiery”.