Epidemiczne obostrzenia zostały wprowadzone, aby chronić ludzi przed zakażeniem koronawirusem. Nie dla wszystkich jednak się one podobają.
Nakazy i obostrzenia
W dobie epidemii koronawirusa zostało wprowadzonych wiele nakazów i obostrzeń, które mają nas chronić przed zakażeniem się koronawirusem albo zmniejszyć ryzyko zachorowania na tę chorobę.
Nakaz noszenia maseczek ochronnych, pozamykane ośrodki rozrywki, siłownie czy brak, jakichkolwiek wydarzeń kulturalnych tj. zabawy czy koncerty, ma spowodować, że wirus nie będzie się tak szybko rozprzestrzeniał, a więc mniej osób się nim zakazi.
Demonstracje antykovidowców
Od czasu do czasu organizowane są jednak demonstracje, strajki czy przemarsze osób, które nie wierzą w obecność koronawirusa, a cały ten czas nazywają "szwindlem", na którym "ktoś" zarabia.
W sobotę w Poznaniu odbyła się właśnie taka demonstracja, w której brały udział osoby, które są przeciwnikami obostrzeń związanych z epidemią COVID-19.
Manifest w Poznaniu
Po godzinie 13 z poznańskiego Starego Rynku ruszyła manifestacja pod hasłem "Marsz o Wolność". Wzięło w niej udział około 60 osób, które miały pikiety, ale byli bez maseczek ochronnych.
Na pikietach można było odczytać takie hasła jak: „Wolni ludzie”, „Mamy dość”, „Stop cenzurze” czy „Chodźcie z nami”. Na Starym Rynku na początku odbyły się występy muzyków oraz przemówienia uczestników. Następnie demonstranci przeszli przez centrum miasta przed siedzibę Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.
Podczas całego przemarszu ludzie nie mieli maseczek ochronnych oraz nie zachowywali dystansu społecznego. Odbył się on jednak w pokojowej atmosferze, dlatego policja nie musiała interweniować. Manifestacja zakończyła się koło godziny 16, a cały przemarsz odbył się w spokojnej i pokojowej atmosferze.
Na manifestacji obecni byli również ludzie ze świata telewizji i show-biznesu.
Organizatorka protestu
Organizatorką tego protestu było Justyna Socha, które pełni funkcję prezesa prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.
Zabrała ona głos na początku demonstracji, gdzie podkreśliła, że ma ona kontakt oraz rozmawiała z policjantami, oraz dziennikarzami, którzy również uważają, że "nie ma żadnego koronawirusa, a państwo kreuje koronapanikę."
Organizatorka protestu dobitnie podkreśliła, że wirusy są i będą na świecie, a to, co w tej chwili robi teraz państwo, jest niedopuszczalne. Apelowała również, aby do głosu doszli w końcu naukowcy oraz lekarze, którzy kwestionują istnienie koronawirusa.
Według niej to nie koronawirus zabija ludzi, tylko paraliż systemu opieki medycznej, który ma obecnie miejsce.
Wystąpienie Ivana Komarenko
W sobotniej manifestacji wziął udział również piosenkarz Ivan Komarenko. Podczas swojego przemówienia porównał on obecną sytuację w kraju do czasów drugiej wojny światowej. Zwrócił się on do demonstrantów takimi słowami:
„Dzisiaj odważnych ludzi, którzy wychodzą bronić swojej wolności, wyśmiewają, nazywają głupcami, ludźmi nieodpowiedzialnymi". W dalszej części przemówienia dodał: "Pomyślmy sobie. W 1939 r., kiedy od zachodu natarła siła, armia niemiecka, gdyby ludzie zostali w domu, a mogli zostać, gdyby się wystraszyli, to byśmy nigdy nie wygrali tej wojny".
