Śmietankę wrzucić na pół godz. do zamrażalnika, wrzucić do miski i ubić na sztywno, pod koniec ubijania podzielić na dwie równe części do jednej wsypać masę śmietankową, a do drugiej masę o smaku malinowym, ubić krótko mikserem ( w zasadzie można już taką masę wyłożyć na ciasto, krem jest sztywny i stabilny, nie podejdzie wodą, ja dodałam żelatynę, ponieważ ciasto było głównym deserem w ogródku na ognisku). Pogoda była upalna, więc oboje stwierdziliśmy, że robimy ognisko w ogródku turystycznie, były kiełbaski, pieczone ziemniaki a syn nawet piekł pianki, a na deser były dwa ciasta, przepis na jedno z nich znajdziecie niżej w poście, a drugie już niebawem pojawi się na blogu, zdradzę tylko, że był to sernik… Do kremu malinowego wlać płynną żelatynę (można rozpuścić na parze lub, żeby było szybciej podgrzać parę sekund w mikrofali), szybko wymieszać przy użyciu miksera i wyłożyć na pierwszą upieczoną deseczkę wyłożoną na blaszce z papierem do pieczenia, rozsmarować równomiernie. Podzielić je na 2 części, jedną zawinąć w folię i schować do lodówki a drugim kawałkiem wylepić blaszkę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia, następnie po nakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika na 25-30 min. piec w temp. 180 C. Krótko przed wyjęciem pierwszej deseczki, wylepić drugą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia ciastem z lodówki, również po nakłuwać, białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, stopniowo wsypywać cukier cały czas miksując, miksować do momentu, aż cukier będzie niewyczuwalny a beza sztywna i lśniąca. wrzątku 500 g malin Krem: Przygotowanie: Mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem przesiać przez sitko do miski, wrzucić pokrojone na mniejsze kawałki masło lub margarynę, dodać żółtka, posiekać nożem i szybko zagnieść ciasto. Gdy ciasto znajduje się na deseczce, zsuwam je delikatnie na krem śmietankowy i delikatnie dociskam, cały sekret. Ja to robię zawsze tak, że deseczką wyciągam ciasto z blaszki razem z papierem, następnie odklejam papier ze wszystkich stron po bokach, przykładam deseczkę do dłuższego boku i delikatnie ją podsuwam, między ciasto a papier.
