Pomimo rosnącej popularności bezmięsnych diet, w Polsce wciąż zdecydowana większość osób je mięso regularnie. Jednym z miejsc, w których kupujemy mięso są supermarkety, na przykład Biedronka. To właśnie w jednym ze sklepów tej sieci odkryto skandaliczny i niebezpieczny proceder. Chodzi o zepsute mięso, którego zapach maskowano w pomysłowy sposób.
Jedna z klientek sklep Biedronka w Lublinie podzieliła się swoim doświadczeniem. Chciała bowiem kupić mięso, jednak poczuła nieprzyjemny zapach zepsutego mięsa w sklepowej lodówce. Jakby tego było mało, zaraz obok mięsa stał słoiczek z mieloną kawą. Co to oznacza?
Większość z Was pewnie domyśla się już, że zadaniem kawy miało być maskowanie i pochłanianie nieprzyjemnego zapachu mięsa. Mielona kawa wykazuje bowiem takie właściwości.
– Wybierałam właśnie mięso na obiad, gdy poczułam, jak z lodówki wydobywa się smród. Tuż obok paczek z filetem z kurczaka zobaczyłam kubeczek wypełniony mieloną kawą. Każdy, kto chociaż raz był w perfumerii, doskonale wie, że kawa pochłania zapachy. I tak pewnie miało być tym razem. Obrzydlistwo! Jak można tak traktować klientów? I dlaczego mięso, które nie jest przeterminowane - śmierdzi? – mówi oburzona.
Portal AbcZdrowie.pl poprosił o ustosunkowanie się do tych oskarżeń przedstawicieli Biedronki. Odpowiedzieli oni niezwłocznie:
– Dziękujemy za ten sygnał, każda informacja na temat działania naszej sieci jest dla nas cenna, a bezpieczeństwo i czystość w naszych sklepach są dla nas bezwzględnymi priorytetami. Natychmiast zajęliśmy się opisaną przez panią sytuacją, która była wynikiem błędnego działania jednego z pracowników sklepu. Przepraszamy za tę sytuację – czytamy w oświadczeniu Tomasza Harasymiuk.