Strogonow będzie kiedyś w prawdziwej wersji (no może nie na polędwicach, bo mnie najzwyczajniej na nie nie stać), a ten przepis niech zostanie zupą gulaszową;) 1 kg mięsa (z założenia powinno być mięso wołowe, u mnie tym razem 1 kg łopatki wp i 1 polędwiczka wp) 300 g małych pieczarek 3 cebule 6-7 ogórków konserwowych lub 3-4 ogórki kiszone 1 słoik papryki konserwowej 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego 3-4 ziemniaki 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej sól, pieprz słodka i ostra papryka w proszku Mięso kroimy w kostkę. Możemy wzorować się na znanym klasyku i jednocześnie zmieniać składniki pod swój gust bez obaw, że ktoś zarzuci nam, że dana potrawa to nie TO, bo podmieniliśmy rodzaj mięsa czy dodaliśmy składnik, którego nie powinno być w oryginale. Boeuf Strogonow, a może raczej Stroganow powinien być przygotowany na mięsie wołowym, najlepiej na polędwicach. Jeśli zaś zdecydujecie się na wersję mieszaną (500g wołowego i 500 g polędwiczki wieprzowej, czy nawet łopatkę + polędwiczkę), najlepiej podsmażyć wpierw mięso wołowe (lub łopatkę wieprzową), które potrzebuje więcej czasu, by stać się mięciutkie, a polędwicę pokroić i odłożyć do lodówki. Ja często robię taki misz-masz, pół na pół – polędwiczkę daję wieprzową (ją dodaję na samym końcu) oraz używam około 500 g wołowiny. Zupka na samej wieprzowinie, jak ta na poniższym zdjęciu, (łopatka + polędwiczka) też jest moim zdaniem bardzo dobra. Małe pieczarki kroimy na ćwiartki (większe na półplasterki). Jeśli wybierzecie mięso wołowe na gulasz, wówczas postępujcie jak w przepisie. Na patelnię po smażeniu poprzednich składników ponownie wlewamy niewielką ilość oleju, rozgrzewamy i wrzucamy paprykę. Na koniec zagęszczamy całość mąką rozmieszaną w niewielkiej ilości zimnej wody. Dodatkowo pod koniec duszenia mięsa wołowego dodaję do niego około 1,5 łyżki spirytusu, który sprawia,że mięso kruszeje i jest bardziej miękkie. Na patelni rozgrzewamy 2-3 łyżki oleju i wrzucamy mięso. EDIT: Po wielu komentarzach, że to bardziej zupa gulaszowa, a nie strogonow (czy tak jak ja go nazwałam A’LA strogonow) uległam Waszym wskazówkom i zmieniłam nazwę. U mnie tak się robiło to danie i tak się je nazywało, ale może faktycznie błędnie. Tutaj danie na mięsie wołowym, tuż po obgotowaniu wszystkich składników. Poszukałam po internetach, obczaiłam przepisy i faktycznie, coś jest na rzeczy.