Wielu z nas często podróżuje samolotami. Nie da się ukryć, że niektóre zachowania pasażerów mogą być bardzo irytujące. Dla niektórych, jednym z takich właśnie zachowań jest klaskanie podczas lądowania. Czy powinno się to robić?
W samolocie można zaobserwować wiele denerwujących zachowań. Pijani ludzie, głośne puszczanie muzyki, czy okupowanie w nieskończoność toalety to tylko niektóre z nich. Wielu osobom przeszkadza też bicie braw po wylądowaniu.
Czy powinniśmy klaskać po wylądowaniu samolotu?
Zwyczaj ten wziął się z lat 90-tych. Pasażerowie, głównie Polacy, klaskali, aby okazać aprobatę za udane lądowanie. Polacy nie podróżowali samolotem często.
Obecnie jednak samoloty to bardzo popularny środek transportu. Maszynistom, czy kierowcom autobusów nie bijemy przecież braw za udane dojechanie do kolejnej stacji. Być może powinniśmy więc przestać bić brawo w samolocie? Wiele osób uważa, że to wstyd. Ponad 14 tysięcy osób polubiło manifest : Polacy! Przestańcie klaskać w samolocie! Błagam…” na Facebooku.
Jest jednak druga strona medalu
Etyk Stanisław Krajski uważa jednak, że bicie braw pilotowi to wyraz aprobaty i wdzięczności. Czyli zachowanie to płynie z pozytywnych pobudek. Te natomiast nie powinny być piętnowane i odczytywane jako złe maniery. Na swoim blogu zaznacza, że szczere brawa jak wyraz uznania dla pilota, czy kucharza, z punktu widzenia savoir-vivre zawsze będą pożądanym zachowaniem. Choć piloci w kokpicie nie słyszą braw, reszta załogi już tak. Klaskanie może być przez nich odczytane jako faux pas, ponieważ sugeruje, że udane lądowanie to loteria, a nie norma. Zazwyczaj jednak załoga uważa klaskanie za przejaw dobrych chęci.
Podsumowując, nie warto rezygnować z okazywania aprobaty załodze i pilotom. Można to jednak zrobić w inny sposób: uśmiechnąć się, uścisnąć rękę, czy powiedzieć “dziękuję za udany lot” wychodząc z samolotu. To z pewnością sprawi załodze więcej przyjemności.
