W dzisiejszych czasach bycie „eko” jest modne. Media tradycyjne, blogi, portale społecznościowe „zasypują” nas – konsumentów – wieloma rozwiązaniami przyjaznymi dla przyrody i zdrowia. Nikogo już nie dziwią wegańskie, bezglutenowe, bezcukrowe produkty na półkach sklepowych, papierowe lub materiałowe torby na zakupy, czy szklane butelki na napoje. Pijemy filtrowaną wodę, segregujemy śmieci oraz używamy energooszczędnych żarówek. Wiele firm chwali się redukcją zużycia plastiku przy produkcji swoich wyrobów.Żyjemy w przeświadczeniu, że przyczyniamy się do poprawienia losów naszej Matki Ziemi i nieświadomie podczas zakupów pakujemy do koszyków „bio” owoce i warzywa opakowane … w plastik.
Niewiele osób zwraca na to uwagę, że w polskich supermarketach bardzo trudno kupić niefoliowane zielone ogórki. Nie jest to przypadek.
Dlaczego więc kupujemy warzywa zapakowane w taki sposób?
Sklepy zasłaniają się obwarowaniami prawnymi, ceną i zachowaniem świeżości tych delikatnych produktów. Podkreślane są walory higieniczne – ochrona przed zabrudzeniem i wszelkimi możliwymi bakteriami.
Jaka jest prawdziwa przyczyna? W rzeczywistości ofoliowane ogórki dłużej pozostają jędrne i wolniej się psują. Dzieje się tak, ponieważ plastik w znacznym stopniu ogranicza parowanie tej rośliny, która składa się w większości z wody. Dzięki temu dłużej pozostają świeże i soczyste. Pozwala to również przechowywać je w korzystnej dla nich temperaturze (8–11°C) nawet do dwóch tygodni.
Jest to stosunkowo długi okres, biorąc pod uwagę ich podatność na warunki atmosferyczne.
Poza tym jest to warzywo wrażliwe na działanie etylenu, czyli substancji wydzielanej przez niektóre owoce (jabłka, gruszki), które bardzo często sąsiadują na półkach w sklepie ze wspomnianymi przeze mnie ogórkami. Zatem folia izoluje je i chroni przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych oraz przedwczesnym dojrzewaniem.
W dużej mierze ułatwia to przechowywanie ich w hurtowniach i magazynach supermarketów obok pozostałych produktów, bez obawy przed szybkim zepsuciem.
Jednak czy faktycznie istnieją przepisy nakazujące wykorzystanie plastiku przy sprzedaży ogórków?
Ze względu na ich stosunkowo długi okres przechowywania, zapakowane w folię spożywczą częściej pochodzą z importu niż z Polski. Transportowanie ich bez niej nie byłoby możliwe. Unia Europejska reguluje tylko pewne normy dotyczące sprzedaży świeżych warzyw. Określana jest ich jakość, dopuszczalne wady kształtu, wielkość czy krzywizny. Produkt powinien spełniać wymagania minimalne. Nie istnieją jednak sztywne regulacje określające sprzedaż ogórków. Opakowywanie je w plastik często wiąże się z wygodą dostawców.
Kolejną przyczyną, dla której sprzedaje się je ofoliowane jest aspekt finansowy. Na świecie istnieje już coraz więcej rozwiązań chroniących nas przed nadmiernym gromadzeniem materiałów sztucznych. Większość plastiku zużyta na wydłużenie świeżości warzyw nie jest poddawana recyklingowi. Produkuje się tony śmieci, z których zaledwie mały odsetek zostaje ponownie wykorzystany. Co prawda na świecie możemy już zaobserwować nowe rozwiązania w sprzedaży ogórków. Przykładowo w Nowej Zelandii przechowywane są w specjalnych lodówkach wyposażonych w zraszacze umożliwiające utrzymanie świeżości produktów.
Inne państwa proponują ich zakup w opakowaniach nadających się do ponownego przetworzenia. Wymaga to jednak od producentów, właścicieli sklepów czy hurtowni większych nakładów pieniężnych. Nie wszystkie sieci marketów chcą się na to zdecydować. W Polsce takie rozwiązania możemy zaobserwować jedynie u prywatnych przedsiębiorców. Zapakowanie ogórków w plastik często wygrywa, ponieważ jest to tańsza alternatywa.
