Jerzy Stuhr to bardzo znana postać z Polskiej telewizji. Jest aktorem filmowym i teatralnym. Urodził się 18 kwietnia 1947 roku w Krakowie. Aktor był wiele razy nagradzany za swoje role. Ostatnio złożył skargę do sądu za smog, czym ją uzasadnia?
Warszawski sąd rejonowy odnotował już trzy skargi na smog, od Mariusza Szczygła, Tomasza Sadlika, a niedawno dołączył do tego grona aktor Jerzy Stuhr.
Aktor twierdzi, że przez tak duże zanieczyszczenie powietrza ma problemy z gardłem i górnymi drogami oddechowymi. To stanem swojego zdrowia uzasadnia swoje zeznania. Dodaje, że jest w grupie podwyższonego ryzyka, gdyż przeszedł chorobę nowotworową. Twierdzi, że coraz trudniej jest mu wykonywać swój zawód.
„Odczuwam coraz większy trud z wykonywaniem swojego zawodu. Z trudem czasem udaje mi się dokończyć spektakl” - mówi aktor.
Zdarza się, że na spektaklach, grając rolę, aktor ma niechciane napady kaszlu. Twierdzi, że jest tym mocno zestresowany. Teatr nie jest w stanie odwołać występu, gdy jest ogłaszany alarm antysmogowy, ludzie już zakupili bilety.
„Ludzie przecież zapłacili za bilety. Nie ma wyjścia. Trzeba wyjść i grać. Nawet zwolnienia lekarskie wkładamy do kieszeni, żeby nie robić kłopotów np. w telewizji” – opowiada aktor.
Jerzy żąda od Państwa zadośćuczynienia w wysokości 20 tysięcy złotych, jednak nie chce ich wziąć dla siebie. Chce, aby pieniądze były wpłacone na konto fundacji pomagającej dzieciom cierpiącym na choroby onkologiczne.
Mariusz Szczygieł, osoba, która również złożyła skargę, zeznaje, że smog ogranicza jego prawa osobiste. Dziennikarz chciałby uprawiać sport na świeżym powietrzu, a z powodu smogu musi przez większą część roku ćwiczyć w klubie fitness.
Tomasz Sadlik – konsultant medyczny, trzecia z osób, które już złożyły skargę na smog, zeznaje, że Państwo nic nie robi w celu poprawienia jakości powietrza, a do tego okłamuje obywateli.
Statystyki mówią, że w Polsce 45 tysięcy osób rocznie umiera przedwcześnie z powodu smogu, co stanowi 12% wszystkich zgonów.