Spróbujcie:) około 450-500 g mielonego mięsa drobiowego (najlepiej i z piersi i z udek) 3 jajka 1 duża lub 2 małe cebule 1 bułka 3 suche wafle/andruty (u mnie takie cienkie) mąka pszenna pęczek koperku 1/2 szkl. Przygotowane kromeczki zanurzamy w przygotowanym cieście, a następnie smażymy na głębokim, średnio rozgrzanym tłuszczu, z obu stron na złoto. Ostrym nożem (najlepiej takim z piłką) kroimy na kromeczki/plasterki. Ale panierowanie w cieście i przenoszenie takich roladek na olej… oj, trochę nabałaganiłam podczas tej czynności:) Krojenie, po zmianie noża na taki z piłką, też nie przysporzyło problemu. Całość odstawiamy na chwilę, po czym wafel odwracamy, by i druga strona lekko zmiękła (lub przykrywamy całość drugą ściereczką). Zwilżone andruty zwijamy w roladę (ja pomagałam sobie ścierką, na której był wafel). Andruty z mięsną masą zwilżyłam, ładnie się dały zwinąć w roladę. Dodajemy drobno pokrojony koperek, mleko oraz taką ilość mąki, by otrzymać ciasto o konsystencji kwaśnej śmietany (u mnie było to mniej więcej 3/4 szklanki). Dobre zarówno na ciepło, jak i na zimno. Efekt końcowy pozytywnie zaskakuje i zachwyca, aczkolwiek nie ukrywam, że przygotowanie może z lekka zniechęcać;) Kroiłam ostrym nożem, takim z piłką, by niepotrzebnie nie spłaszczać roladek. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła lub oleju. Rozprowadzając mięsną masę pozostawiłam około 1 cm wolnej przestrzeni przy dwóch przeciwległych krawędziach.
