Jeśli zastanawiacie się nad kupnem dobrego piekarnika do zabudowy do waszej kuchni, to szczerze polecam właśnie ten 😀 Składniki: 250 ml gęstego jogurtu naturalnego – użyłam jogurt typu greckiego około 400 g mąki pszennej 20 g świeżych drożdży 50 ml ciepłej wody 2 łyżeczki cukru szczypta soli Przygotowanie: Bułeczki pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (grzanie góra-dół, bez termoobiegu) do zarumienienia, spód musi być ładnie rumiany – czas około 35 minut w zależności od piekarnika. Ciasto przykrywamy ściereczką lub pokrywką (jeśli tak jak ja macie miski do wyrobu ciast drożdżowych) i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1 godzinę do wyrośnięcia (podwojenia objętości). Bułeczki układamy w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy przykryte ściereczką jeszcze na 8-10 minut. Takie jogurtowe bułeczki są idealne na śniadanie, drugie śniadanie (do pracy) lub by zabrać je ze sobą na działkę czy wycieczkę. Bułeczka w rączkę i w drogę 😉 A co do upałów, to już nie raz podkreślałam, że piekę nawet wtedy, bo mój piekarnik jest do tego stworzony. W razie potrzeby dodajemy więcej mąki (wszystko też zależy od mąki, ja dziś dodałam dodatkowo 2 łyżki). Drożdże wkruszamy do ciepłej wody, dodajemy cukier i łyżkę mąki, mieszamy i odstawiamy na bok, aby drożdże “ruszyły. Przyznam Wam szczerze, że robiąc te jogurtowe bułeczki nigdy nie przykładam się zbytnio do formowania jakiś pięknych kształtów. Przy starym… oj zanim się nagrzał, to w kuchni było strasznie gorąco.