Składniki (2-3 porcje) 300 g mięsa mielonego z indyka pół białej cebuli 2 ząbki czosnku pół suchej kajzerki namoczonej w wodzie lub 2-3 łyżki bułki tartej przyprawy: łyżeczka majeranku, oregano i bazylii oraz pół łyżeczki słodkiej i ostrej papryki szklanka bulionu lub 5 domowych bulionetek rozpuszczonych w szklance gorącej wody szklanka passaty pomidorowej łyżka cebulek perłowych (można pominąć) 2-3 gałązki pietruszki łyżeczka całych ziarenek pieprzu czarnego sól i pieprz olej do smażenia odrobina mąki do obtoczenia pulpetów Nie wiem co jest takiego w potrawach, w których pojawiają się pulpety, pulpeciki czy mini-kotleciki, ale wszyscy je uwielbiają (ja też 😉 ). Po prostu lubimy to, co jest w sosie (zwłaszcza pomidorowym) i to, co jest podane w formie kęsów na raz. W moim przypadku była to druga opcja, czyli rozpuściłam mrożone bulionetki w szklance gorącej wody i to posłużyło mi jako bulion. Jest ono bardzo zdrowe i zawiera więcej białka niż pierś z kurczaka, więc warto je włączyć do swojego jadłospisu. Do mięsa dodajemy także przestudzoną cebulę z czosnkiem i odciśniętą kajzerkę (lub bułkę tartą, jeśli to jej używamy). W jego miejsce sięgnęłam po mięso z indyka. Mięciutkie, małe mięsne kuleczki zatopione w wyrazistym i gęstym sosie pomidorowym to danie, które zawsze się sprawdzi. Po tym czasie sprawdzamy smak, doprawiamy solą i pieprzem (jeśli jest taka potrzeba) i wkładamy do sosu całe gałązki pietruszki. Przecież nadal uwielbiamy dania typu ‘wagoniki z kanapki’, tylko nikt się do tego nie przyznaje ;). Pod koniec smażenia wrzucamy cebulki perłowe odsączone z zalewy i jeszcze przez minutę smażymy. Staram się bardzo ograniczać mięso wieprzowe i tutaj także z niego zrezygnowałam.