"Ja to odczytuję jako klęskę. Obawiam się, że będzie to skutkowało apatią środowiska, spadkiem energii i nie sądzę, by we wrześniu środowisko równie masowo podjęło się strajku" - komentuje dyrektor łódzkiego Liceum nr XI Bogusław Olejniczak.
Nauczyciele ogłosili zawieszenie strajku. Strajk przerwą w sobotę o 6 rano. Przerwa potrwa do września, co oznacza, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby matury odbyły się tak, jak co roku.
Sejm przegłosował również projekt, który zakłada, że dyrektorzy szkół będą mogli dopuszczać uczniów do matury.
Nauczyciele nie są zachwyceni
Pojawia się coraz więcej głosów nauczycieli, którzy są zaskoczeni decyzją Prezesa ZNP Sławomira Broniarza. Wielu z nich twierdzi, że jest to oznaka poddania się i oddania wygranej rządowi. Nie sądzą, że po wakacjach zapał do podtrzymywania protestu będzie taki sam jak teraz. Może więc rzeczywiście jest to wygrana partii rządzącej.
"Muszę przyznać, że decyzja o zawieszeniu strajku bardzo nas zdenerwowała. Nie takiej decyzji oczekiwaliśmy. Dowiedzieliśmy się o niej z telewizji. Na pewno strajk trwałby do matur. Trudno powiedzieć co się wydarzy, ludzie są w tej chwili podzieleni. Decydują tutaj również kwestie finansowe, ponieważ zostanie nam niewiele pieniędzy na przeżycie" - mówi w rozmowie z Onetem Sylwia Trzcińska-Pydyś, nauczycielka z III LO im. Unii Lubelskiej w Lublinie.
Czego chcą nauczyciele, a czego rodzice?
Rodzice przede wszystkim oczekują od szkoły tego, aby uczyła skutecznie. Co zrobić, żeby nie wydawać co miesiąc sporej sumy pieniędzy na korepetycje? Okazuje się, że ich cele są praktycznie identyczne z celami nauczycieli – oni też widzą potrzebę w modernizacji systemu nauczania. Pragnę też mieć godne wynagrodzenie.
