O Poczcie Polskiej rzadko się rozmawia. Jednak jeśli temat wypływa już na światło dziennie, to zazwyczaj są to oskarżenia, wskazywanie na liczne błędy w logistyce, opóźnienia i inne negatywne rzeczy. Tak samo było i tym razem - Polakom nie spodobał się nowy spot reklamowy Poczty.
Nowy spot reklamowy Poczty Polskiej
Nowy spot ruszył niedawno pod hasłami “Na każdą okazję. Przy okazji. Dla najbliższych”. Spot miał na celu zachęcenie klientów placówek pocztowych do kupowania w nich innych produktów. Na poczcie może bowiem kupić książki, prasę, drobne upominki, a nawet produkty spożywcze.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że reklama Poczty Polskiej zrobiona została w fatalnym stylu. Dla internautów jest to jednak jeden z pretekstów. Tak naprawdę w większości negatywnych komentarzy pod nowym spotem reklamowych chodzi o fakt działania poczty, który pozostawia wiele do życzenia.
“Właśnie dlatego wolę wysłać listy polecony za 15 zł niż czekać aż babcia w berecie wybierze jeden z 30 kalendarzy z papieżem.” - pisze internauta.
“Reklama jak z proszków do prania w latach 90-tych. Naprawdę, bylejakość w pełni oddająca sytuację firmy.” - dodaje inny widz.
“Serio kpicie z ludzi nawet reklamą? To jest państwowa spółka? Reklama jak sprzed 30 lat.” - podsumował komentujący.
Pod spotem reklamowych Poczty Polskiej na youtube (film na dole artykułu) aż roi się od tego typu komentarzy.
Internauci wskazują na fakt, że Poczta powinna w pierwszej kolejności dobrze spełniać swoją podstawową funkcję - dostarczanie przesyłek. Dopiero potem można myśleć o rozszerzaniu oferty.
Poczta Polska wybrała zły moment
Nowa reklama spółki pojawiła się w złym momencie. Niedawno weszły bowiem zmiany, które spowodował wzrost cen przesyłek, kryterium wagi zostało zastąpione kryterium wielkości paczki, a z usług usunięto niektóre warianty przesyłek.
Czy nie przesadzamy?
Niezadowolenie z działania Poczty Polskiej jest widoczne, ale hejt na nowy spot reklamowy jest naprawdę ogromny. Co jest tego powodem? Czy Poczta Polska faktycznie aż tak źle działa? A może krytykowanie państwowych spółek stało się po prostu modne?
