Całe ciasto szykuję w misce – wielokrotnie i z uporem maniaka podkreślałam w przepisach z ciastem ziemniaczanym, czy to przy knedlach, pyzach czy przy śląskich kluskach: ciasto ziemniaczane (to z batatów też) nie znosi wyrabiania dłońmi, pieszczenia i dotykania – dłońmi tylko je szybko formujemy. Ziemniaki i bataty to nie ciasto drożdżowe żeby je wyrabiać – im dłużej ziemniaczanego ciasta dotykacie, tym bardziej robi się gumowe, ciągnące i finalnie – szybko wilgotnieje i podchodzi wodą, w następstwie czego rozpada się po wrzuceniu do wrzątku. Nawet, jeśli ciasto w dotyku wydaje się lekko wilgotne ale już się dobrze ze sobą lepi, nie dosypujemy więcej mąki – nie trzeba.