Ja uformowałam warkocz go w okrąg, ale końcówek nie łączyłam, tylko nałożyłam je na siebie mniej więcej w połowie (nieco na kształt obwarzanka) i zakręciłam je w górę łącząc ze sobą. Wegańskie drożdżówki cynamonowe z dynią Składniki na ciasto (5-6 porcji): 200 g maki orkiszowej 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej 200 ml ciepłej wody 3 łyżki erytrolu (lub cukru) 7 g drożdży suszonych instant 1 łyżka oleju Szczypta soli Wystarczy pokroić ją na mniejsze cząstki – dyni Hokkaido nie trzeba nawet obierać – i piec ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Od kiedy Agata z kuchniawformie sprzedała mi pomysł ciasta drożdżowego, które rośnie w nocy w lodówce – praktycznie tylko tak je przegotowywałam. Składniki na nadzienie: ¾ szklanki puree z dyni 1 łyżka cynamonu 1 łyżka kardamonu 1 łyżka karobu lub kakao 2 łyżki syropu klonowego + 1 do posmarowania Przygotowanie: To szybkie bułeczki drożdżowe nieco a la cynamonki, cinnamonn rolls czy podobne do szwedzkich Kannellbullar, które już wiecie, jak zrobić, bo na blogu przepis na nie jest już jakiś czas. Nie wiem, jak Wy, ale jak za oknem jest szaro, ponuro i pada ja mam bez przerwy ochotę na ciepłą kawę lub herbatę, a do tego jakieś wypieki z przyprawami korzennymi. Zależało mi, aby takie ustawienie imitowało naturalne cienie, więc po lewej ustawiłam również kawałek styropianu pomalowanego na czarno, aby światło nie padało na tylną część sceny. Chęć spożycia cieplutkiej i pachnącej bułeczki była jednak przeogromna i zrobiłam ją bez tych standardowych dodatków – powstały pyszne i niezwykle szybkie w przygotowaniu wegańskie drożdżówki cynamonowe z dynią. Ustawiłam go z lewej strony sceny, ale bardziej przy dolnym rogu i tak, aby nie był skierowany wprost na drożdżówki, a bardziej tworzył łunę świata. W tle stoi mały wazonik, kupiony za 2 zł na targu staroci oraz sporo liści i gałązek uciętych w parku. Potem niech lekko ostygnie, a Wy będziecie mieli gotowe puree z dyni, które dobrze jest też sobie zamrozić – bo nigdy nie wiadomo, do czego się przyda. Na to położyłam koszyk do pieczywa i ściereczkę z IKEI, na której ułożyłam drożdżówki. Teraz tak naprawdę możemy uformować ten warkocz, jak tylko chcemy np. w wieniec, obwarzanek albo w rulon. Z części zrobiłam z kolei mini drożdżówki – ogranicza Was tylko wyobraźnia! Oczywiście zamiast takiego styropianu możecie użyć po prostu czarnej blendy – ja dysponuję np. takim zestawem, chociaż osobiście wolę styropian – jest grubszy i łatwiej go postawić. Jako tylne tło (którego nie widać na każdym zdjęciu) posłużyła mi stara deska, wyszperana z domu. Na zdjęciach, na których pojawia się moja dłoń, po prostu naciskałam spust wolną ręką. A tu – nie było w domu ani jajek, ani masła. Dynia do zupy, dynia do ciasta, dynia do curry, dynia, dynia, dynia … wszędzie dynia! Dodajemy resztę mąki i olej i mieszamy łyżką, a następnie wyrabiamy ręką – w miarę potrzeby dosypując trochę mąki. Tak – uwielbiam tradycyjne drożdżówki pachnące masłem, przygotowywane na mleku. Te drożdżówki rosną bardzo szybko i tym samym nie potrzebujecie kilku godzin na ich przygotowanie. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w 175 stopniach przez 35 minut. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce. Dynia dodatkowo doskonale zastępuje w swojej konsystencji masło, dzięki czemu możemy zrobić pyszne i wegańskie nadzienie do naszych drożdżówek. Kroimy w poprzek na 5-6 krótszych pasków. Najbardziej w fotografii kulinarnej nie lubiłam sprzątania, a to małe cudo znacząco ten proces przyspiesza i ułatwia, więc bardzo polecam 🙂 To samo zrobiłam z drugiej strony – aby stworzyć więcej cieni. Użyłam dodatkowo mąki orkiszowej i pełnoziarnistej, przez co są bardzo charakterne i doskonale komponują się z nadzieniem.